Gmina Bochnia chce przejąć utrzymanie dróg powiatowych

Rada gminy Bochnia przyjęli uchwałę, w której składa do powiatu wniosek o przekazanie dróg powiatowych na jej terenie „wraz z adekwatnymi środkami finansowymi na ich utrzymanie” w 2012 r.

Uchwała została przyjęta podczas sesji Rady Gminy Bochnia 30 listopada. Spośród 313 kilometrów dróg powiatowych, aż 68 kilometrów znajduje się na terenie gminy Bochnia. Prawie na każdej gminnej sesji, radni i sołtysi najwięcej pretensji zgłaszają do stanu technicznego dróg, którymi nie zarządza wójt, lecz starosta – mówi Jerzy Lysy, wójt gminy Bochnia.

Jego zdaniem powiat nie radzi sobie z powierzonymi ustawowo obowiązkami. Wiele ważnych dróg znajduje się w opłakanym stanie technicznym, np. droga przez Górny Siedlec oraz droga przez centrum Siedlca, które „spinają” drogę krajową nr 4 z drogą wojewódzką. W Siedlcu gmina w całości sfinansowała budowę ok. 500 mb chodnika, a powiat nawet nie próbował go dokończyć – dodaje wójt.

Zdaniem gminy Bochnia, starostwo stosuje „dziwne kryteria” budowy chodników przy drogach powiatowych. W kuluarach od dawna mówi się, że zasady wyboru inwestycji drogowych w Starostwie są czysto polityczne i związane z miejscem zamieszkania, a nawet miejscem prowadzenia przez nich działalności gospodarczej. Jest też powszechnie wiadomo, że dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych to czołowy działacz Platformy Obywatelskiej. Sam dyrektor i jego zastępca nie posiadają kierunkowego przygotowania technicznego, ani też niezbędnych uprawnień budowlanych – zwraca uwagę Jerzy Lysy.

Władze gminy Bochnia zwracają uwagę na niebezpieczeństwo z powodu dużego ruchu na drodze powiatowej Proszówki–Damienice–Kłaj. Od lat ważną jest arterią komunikacyjną z Bochni do Krakowa, a teraz dodatkowo pęka w szwach w związku z budową autostrady. Od 5 lat nie możemy doprosić się o chodnik w gęsto zabudowanym rejonie Spółdzielni Inwalidów. Zdumiewające jest także niewykorzystanie przez starostę bocheńskiego deklaracji złożonej w ubiegłym roku przez wykonawcę autostrady, że ze swoich środków wybuduje on chodnik w Stanisławicach (od przystanku PKP w kierunku Bochni). Starostwo przez ponad rok nie potrafiło uzyskać na tę inwestycję pozwolenia na budowę – kontynuuje wójt.

Wójt podkreśla też – jego zdaniem niestosowną – próbę uzależniania powiatowych inwestycji drogowych od partycypacji z gminnych budżetów. Ostatnio Gmina Bochnia aby uzyskać przebudowę skrzyżowania dwóch dróg powiatowych koło szkoły w Nieszkowicach Wielkich musiała zadeklarować kwotę ok. 300 tys. zł. Gdyby większość gmin przejęła się administrowania drogami powiatowymi (gminy posiadają wykwalifikowane kadry), to samorząd powiatowy mógłby zaoszczędzić nawet 5 mln zł rocznie i zamiast wydawać je na pensje urzędników, powinien przekazać te środki bezpośrednio na remonty dróg – mówi Jerzy Lysy.

W myśl uchwały, gmina Bochnia chce utrzymywać na bieżąco drogi powiatowe. Chodzi o utrzymanie zimowe, a także wiosenne łatanie dziur oraz wykonywanie nakładek bitumicznych. Bieżące utrzymanie nie dotyczy budowy chodników oraz mostów czy przepustów. Zgodnie z uchwalą rady gminy Bochnia, pozostałyby one w gestii powiatu.

Tomasz Całka, wicestarosta bocheński, zwraca uwagę, że wójt gminy Bochnia już w ubiegłym roku wystąpił o przekazanie bieżącego utrzymania dróg. Niestety wójt nie przyjął bieżącego utrzymania po przedstawieniu kosztów związanych z tym utrzymaniem, tj. kwoty ponad 400 tys. zł, skosztorysowanej w oparciu o to, ile płacimy wykonawcom za utrzymanie zimowe i letnie w stosunku do kilometraża dróg. Wójt nie podpisał takiego porozumienia.

Podczas ostatniej sesji rady powiatu została podjęta decyzja o przekazaniu zimowego utrzymania dróg miastu Bochnia. To było oparte na negocjacjach z miastem. Było kilka spotkań pomiędzy starostą i moją osobą a władzami miasta, ustalenie zakresu oraz kwoty z tym związanej. Dopiero na tej podstawie zarząd powiatu podjął decyzję, a później rada powiatu – mówi wicestarosta.

Wójt Jerzy Lysy powołuje się na zapis ustawy o samorządzie powiatowym, która mówi, że „powiat na uzasadniony wniosek zainteresowanej gminy przekazuje jej zadania z zakresu swojej właściwości na warunkach ustalonych w porozumieniu”. Nie jest to prawdą, za bieżące utrzymanie dróg odpowiada powiat i to powiat podejmuje decyzję, czy dane zadanie przekazywać wraz ze środkami finansowymi (w jakiej wysokości) bądź nie. Oczywiście bezpłatnie bardzo chętnie byśmy przekazali wójtowi bądź – jak mówiłem – była inicjatywa z naszej strony żeby przekazać za te środki, które my posiadamy, ale wójt odrzucił propozycję. Jeżeli gmina Bochnia chce się dorabiać kosztem dróg powiatowych naprawy własnych dróg, to chyba nie tędy droga, aby powiat na to pozwalał – dodaje Całka.

Wicestarosta dodaje, że ewentualne przekazanie dróg może dotyczyć wyłącznie bieżącego utrzymania zimowego, ale nie inwestycji czy wykonywania nowych nakładek. Jest to wyłącznie gestią zarządu i rady powiatu. Tu jest pewna suwerenność zarządu powiatu. Nie można tej suwerenności przekazać gminie, by radni gminy decydowali, gdzie będzie jaka inwestycja na drogach powiatowych wykonywana, bo wtedy traciłoby sens istnienie rady powiatu.

Zdaniem wicestarosty, inicjatywa rady gminy ma podtekst polityczny.