Kontrowersje wokół powiatowych obligacji

Temat obligacji był jednym z wiodących podczas ostatniej sesji rady powiatu. Sprawa wywołała wiele emocji i głosów krytyki ze strony opozycji. Ostatecznie uchwałę jednak przegłosowano.

Jacku, nie idźcie tą drogą – apelował na początku dyskusji radny Ludwik Węgrzyn, parafrazując klasyka. Zdaniem byłego starosty emisja obligacji to „równia pochyła dla każdego emitenta”.

W odpowiedzi starosta Jacek Pająk odniósł się do twierdzenia, jakoby obligacje miały być wydane „na przejedzenie” (o czym mówił dwa miesiące temu w rozmowie z nami Ludwik Węgrzyn). Jacek Pająk w formie prezentacji multimedialnej dowodził, że w ciągu ostatnich trzech lat dochody bieżące powiatu były wyższe niż wydatki bieżące. Z tego powodu teza jego adwersarza miałaby być bezzasadna. Starosta wyjaśniał dalej, że kalkulacje na temat obligacji są jedynie przybliżone, bo nie ogłoszono przetargu ani nie prowadzono żadnych negocjacji (na jedno i drugie potrzeba zgody rady).

Jacek Pająk dodał, że jeśli nawet radni dadzą „zielone światło” na emisję obligacji, to wcale nie oznacza, że powiat ten krok podejmie. Jeśli miałoby się okazać, że w wyniku negocjacji pieniądz pochodzący z papierów dłużnych jest droższy niż zwykły kredyt, zarząd powiatu wystąpi ponownie do rady o zgodę na zaciągnięcie kredytu. Jeśli procedura negocjacyjna będzie niezadowalająca, zawsze można od niej odstąpić, a w przypadku kredytu jesteśmy związani wynikami przetargu – tłumaczył Pająk. Dodał, że intencyjna decyzja radnych w sprawie obligacji zapadła już w marcu.

Radny Henryk Kopańczyk zwrócił uwagę, że powiat potrzebuje nie 7,6 mln zł, o których mowa w projekcie uchwały na temat obligacji, ale ponad 12,5 mln zł. W wieloletniej prognozie finansowej zaplanowano zbycie nieruchomości, co jak na razie się nie udało – mówił.

Wicestarosta Tomasz Całka podkreślił, że powiat obecnie spłaca 11,3 mln zł kredytu, projekt uchwały przewiduje zaś 7,6 mln zł. Zatem 3,7 mln zł spłacamy z dochodów bieżących. Dzieje się dobrze, a będzie się działo jeszcze lepiej – przekonywał.

Kontynuując swój udział w dyskusji radny Ludwik Węgrzyn dopytywał, ile powiatów z Małopolski wyemitowało w ostatnich latach obligacje oraz na co były one przeznaczone. Były starosta zarzucił zarządowi powiatu, że nie zostało wykonane porównanie kosztów kredytu wobec obligacji. Przytoczył też argument, że powiat nie wykorzystuje w pełni swojego potencjału finansowego: wolne środki wynoszą od 3,7 mln zł w 2013 r. do 8,3 mln zł w 2011 r.

Szukamy tańszego pieniądza dla sfinansowania inwestycji. Jest to proste jak budowa cepa. Uchwała upoważnia zarząd do emisji obligacji, a nie zmusza – mówił Aleksander Rzepecki, przewodniczący rady powiatu. Jak naturalne było odwołanie Gowina, tak naturalne jest podjęcie tej uchwały – kontynuował.

Pomysł emisji obligacji poparło 13 radnych. Jeśli zarząd powiatu zdecyduje się na ten krok, pieniądze zostaną uruchomione w trzecim kwartale.