Obligacje miejskie szansą w dobie recesji?

Niektóre miasta, chcąc poprawić sytuacje budżetową, posiłkują się emisją obligacji. O przemyślenie pomysłu z obligacjami wnosi po raz kolejny jeden z radnych.

Przypomnijmy, w przyszłorocznym budżecie miasto musi zapewnić wkład własny na rewitalizację Rynku oraz remont Muzeum. Poza tym realizowana jest rewitalizacja Parku Uzbornia. Największym „kłopotem” może się okazać zapewnienie wkładu własnego w uzbrojenie Bocheńskiej Strefy Aktywności Gospodarczej. Złożony do MRPO wniosek jest na etapie rozpatrywania i być może przed zimą dowiemy się, czy wnioskowana kwota 22 mln zł zostanie przyznana. Jeśli tak się stanie, władze Bochni będą musiały znaleźć wkład własny w wysokości ok. 18 mln zł. Poza tym przed Bochnią czeka budowa łącznika autostradowego, co również będzie wymagało finansowego zaangażowania.

W tym kontekście radny Maciej Fischer wnosi o to, by burmistrz rozważył emisję obligacji miejskich. Ich emisja pozwoliłaby na pozyskanie środków na inwestycje. To nie pierwsza tego rodzaju sugestia radnego Platformy Obywatelskiej, który mówił o obligacjach już w poprzedniej kadencji.

Druga rzecz, jaką sugeruje rozważyć Maciej Fischer, to Partnerstwo Publiczno-Prywatne. Miasto mogłoby w myśl tej zasady zrealizować jakąś inwestycję z prywatnym podmiotem dzieląc się kosztami, a następnie zyskami.

Są zadania, jak Bocheńska Strefa Aktywności Gospodarczej lub łącznik z krajową „czwórką”, które nie powinny czekać i przy realizacji których trzeba sięgnąć po środki, z których Bochnia jeszcze nie korzystała – zwraca uwagę radny w interpelacji złożonej na ostatniej sesji. Zastrzega, że pomysł można byłoby wypróbować, gdyby zostały wyczerpane możliwości „racjonalnego korzystania ze środków własnych i kredytów bankowych”.

Radny wnosi, żeby burmistrz określił i sprawdził, czy przy realizacji inwestycji, a zwłaszcza przy BSAG, miasto mogłoby skorzystać ze wspomnianych rozwiązań.