Krótka historia cmentarnych złodziei

Kilka dni temu policja zatrzymała podejrzanego o kradzież tablic nagrobnych z Bochni. Paweł A. przyznał się do winy. To nie pierwsze tego typu zdarzenie, miejsca wiecznego spoczynku już wielokrotnie były celem złodziei.

We wrześniu 2008 r. na cmentarzu przy ul. Łychów w Bochni zniszczonych zostało 48 nagrobków. Sprawcy oderwali krzyże wykonane z metali kolorowych, w większości mosiężnych. Straty oszacowano na 10 tys. zł.

W maju 2008 r. podobne zdarzenie miało miejsce na cmentarzu parafialnym w Gierczycach. Wówczas krzyże zostały oderwane z ok. 20 nagrobków.

W lutym 2007 r. miał miejsce bulwersujący przypadek zniszczenia płyty nagrobnej artysty malarza Marcina Samlickiego, z której wyrwana została mosiężna tablica. Naprawa nagrobka kosztowała 2,5 tys. zł.

W październiku 2005 r. łupem złodziei stał się mosiężny krzyż, oderwany od płyty grobowca. Wartość straty oszacowano na 1500 zł.

Innym aktem wandalizmu było odkręcanie kurków z wodą na cmentarzu przy ul. Orackiej. Według szacunków władz miejskich, straty wynosiły 7 tys. zł miesięcznie. Rzecz miała miejsce w 1008 r.

Pocieszającym jest fakt, że policja co pewien czas zatrzymuje osoby trudniące się niechlubnym procederem. Niespełna rok temu został rozbity cmentarny gang, który okradał nagrobki w rejonie Bochni.

Nie od dziś mówi się o potrzebie zamontowania monitoringu na cmentarzu przy ul. Orackiej. Jak dotąd jednak kamery na nekropolii to jedynie przedmiot postulatów. Obecne władze rozpoczynają przygotowania do instalacji systemu monitoringu miejskiego. Być może uwzględniony zostanie również stary cmentarz.