Liryk ambony, Cogito w sutannie. Tarnów pożegnał Arcybiskupa Józefa Życińskiego

Ewangeliczny myśliciel, liryk ambony, Cogito w sutannie, światowej sławy intelektualista, a przy tym przyjaciel, mistrz i wrażliwy orędownik ludzi prostych oraz aktywny obywatel wielkich i małych ojczyzn. – Tymi słowami podczas dzisiejszej mszy św. w Bazylice Katedralnej w Tarnowie wspominał śp. Arcybiskupa Józefa Życińskiego Ks. Bp Wiktor Skworc.

W homilii wygłoszonej podczas mszy św. w intencji śp. Arcybiskupa Józefa Życińskiego bp Wiktor Skworc wspominał początki posługi biskupiej zmarłego w diecezji tarnowskiej, mówiąc między innymi o jego zaangażowaniu w działalność mediów katolickich czy w ewangelizację w obecnej trudnej przestrzeni społecznej. – Jesteśmy wdzięczni arcybiskupowi Józefowi za wszystkie te dzieła, dziś oczywiste, kiedy powoływane, niekoniecznie; które się rozwijają i umacniają. Jesteśmy wdzięczni także za to, iż po bliższych i dalszych szlakach pasterskiej posługi stale nosił w swym sercu tarnowską diecezję jak ewangeliczny skarb, oprawiony w ramy najczulszych wspomnień.

Bp Skworc zwracał też uwagę na postawę śp. Arcybiskupa w stosunku do ludzi. – Był zawsze po stronie człowieka prostego, wykluczonego potrzebującego i krzywdzonego. W obronie ludzkiej godności i nienaruszalnych wartości, zagrożonych relatywizmem, nie wahał się wchodzić w polemikę. Szedł z Chrystusem po niepopularnych szlakach, określanych nieraz jako kontrowersyjne, o ile kontrowersyjny może być ewangeliczny radykalizm. Widział głębiej i dalej, umiał rozpoznawać znaki czasu.

W swojej homilii Biskup podkreślał też, że Życiński w swej posłudze był wierny spojrzeniu Jana Pawła II na kwestię wiary i rozumu jako dopełniających się nawzajem elementów. – W tej papieskiej myśli, jak w zwierciadle, zdaje się odbijać duchowa tożsamość śp. arcybiskupa Józefa. Słowem i życiem ukazywał i propagował integralną łączność wiary i rozumu, przekonany, że prawda może być tylko jedna, a fundamentalną prawdą jest Chrystus Pan. Pasterz Józef był nade wszystko sługą Jezusa Chrystusa, pragnącym zawsze naśladować styl Mistrza.

W słowach końcowych kapłan nawoływał do wdzięczności za bezkompromisowe świadectwo wiary i życia śp. Arcybiskupa. – Ziarno jego życia obumarło, ale – jak poucza dzisiejsza Ewangelia – wydaje kłos, owocuje; przymnaża ziaren na nowy siew. Myślę, że także Kościół tarnowski w Roku Jubileuszowym skorzysta na tym zasiewie, tym bardziej, iż zyskał w niebie nowego orędownika w osobie swego dawnego pasterza. Mimo, że w innej czasoprzestrzeni, przecież, przez tajemnicę świętych obcowania, arcybiskup Józef jest z nami.