Nowy szef PiS w regionie i jego plany. Co z koalicją w Radzie Powiatu? – wywiad

Prof. Włodzimierz Bernacki został Pełnomocnikiem Okręgowym okręgu nr 15. Wcześniej funkcję tę sprawował Edward Czesak. Nowy szef regionalnych struktur partii rządzącej nie kryje, że nie jest zwolennikiem koalicji PiS-PSL w Radzie Powiatu Bocheńskiego. Czy zatem szykuje się polityczne trzęsienie ziemi?

Został pan wybrany na Pełnomocnika Okręgowego okręgu nr 15. Raczej nie był pan chyba zaskoczony wynikiem głosowania?

Wynik wyborów przyjąłem ze spokojem. Proszę jednak pamiętać o kontekście sytuacyjnym tamtego czasu, wyrażającym się budowaniu atmosfery medialnej sprzyjającej różnego rodzaju spekulacjom. Wynik, jaki uzyskałem, traktuję jako mandat zaufania, którego z całą pewnością nie zawiodę.

Przez kilka tygodni, decyzją Jarosława Kaczyńskiego, pełnił pan już tę funkcję i zapewne miał okazję zapoznać się z sytuacją w regionie. Czy dzisiaj jako pełnoprawny szef lokalnych struktur PiS ma pan już pełny obraz zastanego stanu rzeczy?

W strukturach Prawa i Sprawiedliwości jestem aktywny od wielu lat, z tego też względu objęcie funkcji pełnomocnika nie zmieniło mojego poglądu na stan funkcjonowania struktur Prawa i Sprawiedliwości w okręgu 15. W tym miejscu chciałbym poczynić jedną uwagę; otóż jeśli spojrzeć na mapę struktur Prawa i Sprawiedliwości, to dostrzeżemy bez trudu nierównomierny rozwój struktur organizacyjnych. Widać wyraźnie silną pod względem organizacyjnym część znajdującą się w powiecie ziemskim tarnowskim i wielickim.

Jaki ma pan „plan działania” na nowym stanowisku?

Celem podstawowym jest dla mnie rozbudowa oraz wzmocnienie struktur Prawa i Sprawiedliwości do takiego poziomu, aby w wyborach samorządowych w roku 2018 sięgnąć po zwycięstwo na wszystkich jego poziomach. Oczywiście tak praca organizacyjna jak i sukcesy wyborcze są jedynie środkami. Moja przyszłe działania i kierowanego przeze mnie zarządu partii nakierowane są na praktyczną realizację programu Prawa i Sprawiedliwości, wspierającego się na fundamencie konserwatyzmu polskiego. Jeszcze raz powtórzę, zwycięstwo w wyborach jest tylko „środkiem do”, nie jest celem samym w sobie. Pełnienie funkcji radnego, wójta, burmistrza czy prezydenta ma na celu realizację wypełnienie zobowiązań złożonych w okresie poprzedzającym wybory. Wybory mają o tyle sens, o ile wyborcy mogą darzyć wybieranych zaufaniem.

Wiele osób zastanawia się, co oznacza zmiana szefa lokalnych struktur PiS dla układów sił politycznych w samorządach. Czy ma pan jakieś założenia, które chciałby wdrożyć?

Rok temu mandat eurodeputowanego objął pan Edward Czesak; statut Prawa i Sprawiedliwości wyklucza łączenie takiego mandatu z funkcją prezesa okręgu. Zmiana na tym stanowisku była tylko kwestią czasu. Zaznaczę, że do listopada pan Czesak sprawował funkcję pełnomocnika a nie prezesa. Wybór, który dokonał się 27 listopada przy udziale wszystkich pełnoprawnych i aktywnych członków Prawa i Sprawiedliwości jest w mojej opinii nowym otwarciem. Jest krokiem przede wszystkim w kierunku przyszłości a nie przeszłości.

Wiele kontrowersji wywołała decyzja o zawiązaniu koalicji PiS-PSL w Radzie Powiatu w Bochni. PiS mając większą liczbę radnych odstąpił funkcję starosty Ludwikowi Węgrzynowi z PSL. Jak pan ocenia tę decyzję? Czy widzi pan tutaj potrzebę zmiany? Czytając komentarze internautów można odnieść wrażenie, że koalicja ta ma wątpliwe społeczne poparcie.

Moje stanowisko wobec koalicji zawiązanej dwa lata temu w Radzie Powiatu jest powszechnie znane. Nie będę się zatem nad tym rozwodził. Wbrew poglądowi wielu samorządowców twierdzę, że samorząd ma charakter polityczny, bowiem jest on tak naprawdę naturalnym zapleczem i szkołą aktywności publicznej dla partii politycznych. To w samorządach widać kondycję tego czy innego ugrupowania. To dzięki zwycięstwu w wyborach samorządowych tworzy się realna baza, pozwalająca wygrywać w wyborach do parlamentu oraz w wyborach wyjątkowo trudnych, to jest wyborach sejmikowych. Warto w tym miejscu zadać pytanie o zasadność wspierania przez samorządowców Prawa i Sprawiedliwości środowisk politycznych, które na poziomie krajowym zaliczane są do totalnej opozycji. Podając im tlen dzisiaj, wzmacniając ich struktury, budujemy tak naprawdę zalążki ich sukcesu wyborczego w przyszłości.

Czy w związku z tym sugerowałby pan zerwanie koalicji PiS-u z PSL-em w Radzie Powiatu? Czy raczej jest pan zwolennikiem dotrwania jej do końca kadencji? W tym drugim przypadku mogłoby to oznaczać kolejny rozłam w lokalnym środowisku PiS (w przeszłości z powodu Tomasza Całki w koalicji z Jackiem Pająkiem, ten pierwszy został wykluczony z PiS, zachowując skrót swojego klubu w Radzie Powiatu: Powiat i Samorządność).

Decyzja dotycząca obecnej koalicji była decyzją podjętą przez szefa struktur powiatowych Józefa Mroczka przy akceptacji ze strony byłego prezesa Edwarda Czesaka. Przypomnę, koalicja została zawiązana przy moim wyraźnym sprzeciwie. Objęcie przeze mnie funkcji lidera Prawa i Sprawiedliwości w okręgu 15 nie unieważnia wszystkich wcześniejszych decyzji, oznacza natomiast brak mojego przyzwolenia na podobne działania w przyszłości. Mam też nadzieję, że na poziomie krajowym PSL pójdzie po rozumu do głowy i nie będzie wspierał destrukcyjnych działań opozycji totalnej. Nie wyobrażam bowiem sobie sytuacji, w której samorządowcy Prawa i Sprawiedliwości musieliby schować swe legitymacje partyjne, aby kolaborować z działaczami środowiska politycznego agresywnie atakującego Prezydenta RP, większość parlamentarną i rząd. Mam wielką nadzieję, że w ciągu najbliższego roku środowisko Prawa i Sprawiedliwości wzmocni na tyle swe szyki na tyle, aby w przyszłości rządzić samodzielnie.

Postacią, która zaistniała w lokalnej polityce po ostatnich wyborach samorządowych jest Mariusz Zając, były asystent Edwarda Czesaka. Wśród komentarzy internautów nie brakuje krytyki pod jego adresem, celującej zwłaszcza w stanowisko dyrektora basenu w Proszówkach, które objął zaraz po wyborach. Dopatrywano się tu spłaty długów politycznych za poparcie Marka Bzdeka w II turze wyborów na Wójta Gminy Bochnia. „Bocheński symbol misiewiczostwa uprawianego przez Czesaka, byłego szefa regionalnego PiS” – to tylko jeden z komentarzy dotyczącej jego osoby. Jak pan odniesie się do tej sytuacji?

Pana Mariusza Zająca poznałem wraz z początkiem sprawowania mandatu poselskiego. Przez kilka lat pełnił, co warto podkreślić, funkcję asystenta społecznego posła E. Czesaka. W tamtym czasie dał się poznać jako osoba aktywnie uczestnicząca w życiu publicznym, był m.in. organizatorem Klubu Gazety Polskiej w Bochni. Zarzut dotyczący braku przygotowania merytorycznego jest dla mnie niezrozumiały, ponieważ pan Mariusz Zając ukończył studia wyższe w Akademii Ignatianum.

W ostatnich wyborach parlamentarnych PiS wystawił w powiecie bocheńskim dwóch kandydatów do sejmu. Głosy uległy rozproszeniu i po raz kolejny powiat nie ma swojego człowieka na Wiejskiej. Czy pana zdaniem jest szansa na posła z Ziemi Bocheńskiej?

Jak zwykle bardzo mocno podkreślę, Ziemia Bocheńska ma swoich posłów, choć nie wywodzą się z niej bezpośrednio. Uważam, że Ziemia Bocheńska mając tak wielki potencjał polityczny w postaci liczby uprawnionych do głosowania oraz wysokiej frekwencji w każdych wyborach powinna mieć swego posła. Jego brak nie wynika z tego, że startowało dwóch kandydatów. W podobnej sytuacji były wszystkie powiaty z wyjątkiem powiatu dąbrowskiego. Przyszły kandydat Ziemi Bocheńskiej powinien wykroczyć w swej aktywności publicznej poza powiat, trzeba wykroczyć poza myślenie klasycznie samorządowe. Jako przykład dam powiat proszowicki, w którym uprawnionych do głosowania jest tylko 35 tys. osób, zaś w powiecie bocheńskim 82 tysiące. W ostatnich wyborach parlamentarnych uzyskałem 27,6 tys. w tym 4,7 tys. powiecie proszowickim. Najlepszy kandydat z Bochni uzyskał 7,7 tys. głosów z czego w swoim powiecie 7,1 tys. Dodam, że najmniejszy powiat w Polsce (powiat proszowicki) ma dwóch posłów. Wnioski nasuwają się same.

Wiosną mają się odbyć wybory powiatowych struktur PiS. Jakie osoby, pana zdaniem, powinny znaleźć się w tych władzach?

Czas pokaże. Najpierw planowane są wybory na poziomie gmin, a dopiero po nich wybory na szczeblu powiatowym. Według mnie wybory te będą zwycięskie dla tych kandydatów, którzy przedstawią program aktywizacji. Praca, praca i jeszcze raz praca to jest klucz do sukcesu w wyborach w strukturach Prawa i Sprawiedliwości.

Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiał Paweł Michalczyk