Zamek Żupny do wyburzenia czy do remontu?

Dawny zamek żupny w Bochni jest w katastrofalnym stanie: stoi pusty, a jego konstrukcja grozi zawaleniem. Władze Bochni chcą przeznaczyć 250 tys. zł na jego remont. „To skandal” – uważa radny Bogdan Kosturkiewicz. Jego zdaniem budynek nadaje się tylko do wyburzenia.

Pierwsza wzmianka o Zamku Żupnym w Bochni pochodzi z 1368 r. Istniał już prawdopodobnie w końcu XIII w. Był centrum administracyjnym kopalni – siedzibą żupników, a później podżupków bocheńskich. Zamek często gościł królów polskich wizytujących żupę. Na przestrzeni wieków parokrotnie przebudowany, m. in. na renesansową rezydencję przez żupnika Seweryna Bonera. Ocalało jedynie skrzydło północne, w 1875 r. gruntownie zmienione – czytamy w informacji na oficjalnej stronie miasta Bochnia.

Ponad 5 lat temu z budynku wykwaterowano mieszkańców. Ostatnio stan techniczny tego miejsca jeszcze bardziej podupadł. W zamku żupnym pourywały się rynny, spowodowało to zalanie ścian, w ślad za tym zaczęły odchodzić tynki. Wymaga to naprawy, osuszenia ścian, wymiany rynien, uzupełnienia ewentualnych ubytków, zarówno w ścianach, jak i w dachu – mówi Andrzej Koprowski, asystent burmistrza Bochni.

Na razie nie jest przesądzony dalszy los budynku. Na pewno trzeba się bardzo dokładnie przyjrzeć, co będzie bardziej opłacalne. Czasami wyburzenie obiektu jest bardziej opłacalne niż jego remont. W zależności od tego, jaka będzie ocena ekspertów, czy będzie opłacał się remont, czy wyburzenie, taka decyzja zostanie podjęta.

Jeden z projektów uchwał przygotowanych na najbliższą sesję zakłada przeznaczenie 250 tys. zł na remont dawnego zamku żupnego. Sprawą jest zdumiony radny Bogdan Kosturkiewicz. Dał temu wyraz, gdy zapytaliśmy go o ten pomysł w przerwie obrad komisji rewizyjnej. 250 tysięcy na zamek żupny? Przecież zamek żupny jest tak naprawdę do wyburzenia – powiedział na gorąco.

Zamek żupny znajduje się w takim stanie, że nie opłaca się wydawać złotówki na jego remont. To jest budynek, który nadaje się de facto do wyburzenia. Stan zagrzybienia ścian jest tak nieprawdopodobny, że przebywanie w tym pomieszczeniu człowieka, nie tylko ze względu na zagrożenie katastrofą budowlaną, ale ze względu na sprawy związane z mykologią jest absolutnie bezzasadne – kontynuował radny Bogdan Kosturkiewicz.

Szef komisji rewizyjnej uważa zapisywanie 250 tys. zł na remont tego budynku za „skandaliczną decyzję”. Wydawanie takich kwot na tzw. rewitalizację to jest nieporozumienie. Sprawę poruszono podczas posiedzenia komisji rewizyjnej, a o przeznaczeniu wspomnianych 250 tys. zł ostatecznie zdecydują radni w trakcie sesji 31 marca.