Nowy prezes kopalni i jego plany: Podziemna droga krzyżowa, oferta rekreacyjna, współpraca z miastem

Mieszka w Bochni, z kopalnią jest związany od lat, zna jej pracowników, a także każdy zakątek podziemnych wyrobisk. Zamierza kontynuować pracę poprzednika, którego zatrudnił na stanowisku swojego doradcy. Zbigniew Rojek, bo o nim mowa, od 1 marca jest nowym prezesem Kopalni Soli Bochnia.

Zbigniew Rojek został wybrany w drodze konkursu, do którego przystąpiło 14 kandydatów. 3 osoby nie spełniły kryteriów formalnych, a 2 nie stawiły się na rozmowę kwalifikacyjną. Spośród tych osób zostałem wybrany – mówi nowy prezes. Z kopalnią jest związany od 1979 do 1986 r., a także od 2009 r. W ostatnich trzech latach pracował jako dyspozytor ruchu.

Zapytany o swoje plany, przyznaje że przede wszystkim nie chce niczego popsuć. Zamierzam na początek dobrze się przyglądać wszystkim oddziałom, prowadzić wszystko w taki sposób, aby o Kopalni Soli Bochnia i jej pięknych walorach estetycznych, historycznych mówiono jak najgłośniej i jak najszerzej. Pozytywna opinia, pozytywny pijar tej kopalni będzie powodował, że będziemy mieć coraz większą liczbę turystów, a to będzie się wiązało z dobrym wynikiem ekonomicznym. Z tego będę rozliczany i mam świadomość odpowiedzialności, że działalność ekonomiczna na bazie turystyki jest najważniejsza – mówi w rozmowie z mojaBochnia.pl. Zaznacza, że zależy mu na większej liczbie turystów zagranicznych, których do Bochni można zachęcić wpisem kopalni na listę UNESCO. Zbigniew Rojek zamierza powalczyć o włączenie Bochni do oferty adresowanej dla cudzoziemców, obecnie zwiedzających w Małopolsce Kraków, Wieliczkę i Auschwitz.

Jednym z pierwszych projektów, jaki chce zrealizować nowy prezes kopalni, jest podziemna droga krzyżowa. Będzie się ona znajdowała wzdłuż Schodów Regis. Przedsięwzięcie jest przygotowywane od kilku lat, niewykluczone, że stanie się ono faktem jeszcze w tym roku. Schody Regis liczą 792 stopnie o łącznej wysokości 106 metrów w pionie od Poziomu August do Poziomu Danielowiec. Wykonanie przy tych schodach drogi krzyżowej jest wyzwaniem i bardzo będę chciał to zrealizować, ale nie mogę złożyć deklaracji, w jakim okresie może to nastąpić – mówi.

Nowy prezes ma dalekowzroczny pomysł zabezpieczenia wszystkich zabytkowych wyrobisk. Jest pełna dokumentacja wyrobisk, które kopalnia musi zachować, nie wolno ich w żaden sposób podsadzić, zamknąć, odizolować. Planem jest stworzenie modelu docelowego kopalni, w którym wszystkie te wyrobiska zostaną włączone do istniejącej sieci wyrobisk kopalnianych, gdzie będzie to logistycznie połączone. Będą one przewietrzane opływowym prądem powietrza i zostaną wyznaczone trasy, które w sposób logiczny połączą jedną całość z drugą.

Nie wszystkie z nowych wyrobisk mają stanowić część tras historycznych. Zbigniew Rojek zakłada stworzenie dodatkowej oferty rekreacyjno-sportowej dla dzieci i młodzieży. Można stworzyć różnego rodzaju ścieżki edukacyjne dla młodzieży lub ścieżki zabawowe, żeby uatrakcyjnić ofertę. Nie możemy wszędzie sprzedawać historii i na wszystkich wyrobiskach, które udostępnimy w przyszłości, budować multimediów i przekazywać li tylko historii. Oczywiście, historia jest piękna, ale musimy mieć świadomość że turyści, którzy nas odwiedzają, niekoniecznie chcą bardzo dokładnie znać wszystkie szczegóły, niuanse; po prostu nie są w stanie sobie tej wiedzy przyswoić. Więc chcemy też proponować formy zabawowe, rekreacyjne w zachowanych dotąd wyrobiskach historycznych, wraz z opisem fragmentów, które konserwator nakazał nam zachować: z jakiego okresu pochodzą, kiedy i w jakich okolicznościach zostały wykonane – mówi prezes. Zdaniem Zbigniewa Rojka, nowe elementy trasy turystycznej spowodują, że turyści, którzy zwiedzą jedną z tras, będą mieli motywację, aby do kopalni powrócić i obejrzeć pozostałe atrakcje.

Zapytany o ewentualne decyzje kadrowe, Zbigniew Rojek zapewnia, że nie będzie rewolucji. Po przerwie pracuję w kopalni od 2009 r., więc poznałem praktycznie całą kadrę, zarówno wszystkich pracowników dołowych, oddziału turystycznego. Znam te osoby, do wielu mam zaufanie. Oczywiście zaufanie jest formą ograniczoną, więc przyglądając się bliżej wszystkim i każdej pracy z osobna, można potem wyciągnąć jakieś wnioski. Nigdy jednak nie kierowałem się zasadą, że należy zacząć od rewolucji. Trzeba to zrobić w sposób bardzo płynny, harmonijny i na tym etapie zmian kadrowych absolutnie nie przewiduję, nikomu nie zagraża zwolnienie, drastyczne przesunięcia kadrowe.

W kopalni nadal pracuje Krzysztof Zięba, który był dotychczasowym prezesem. Obecnie jest doradcą Zbigniewa Rojka. Mam nadzieję, że współpraca będzie się układała dobrze, tak się zapowiada i tego bym sobie życzył – dodaje prezes.

Na nasze pytanie, jak wyobraża sobie współpracę kopalni z miastem, tak aby turyści dostawali motywację do zwiedzenia atrakcji na powierzchni ziemi. Jestem bochnianinem, urodziłem się i mieszkam w Bochni i zależy mi na rozwoju Bochni, tak samo jak zależy mi na kopalni. Ale nie jest moją rolą rozwiązywać problemy miasta czy podpowiadać. Jestem otwarty na rozmowy, jeżeli będzie taka potrzeba, chętnie spotkam się z radnymi, będziemy mogli rozmawiać. Wolałbym, żeby to oni wychodzili z pomysłami i propozycjami. Prostą propozycją może być np. stworzenie punktu informacyjnego o mieście Bochnia przy szybie Campi, który by informował, zapraszał, rozdawał ulotki, zachęcał. Bo centrum miasta Bochni jest o tyle skomplikowane, że nie ma miejsc parkingowych. Potrzebna jest spójna oferta dla klienta, który przyjeżdża do kopalni. Można się zastanowić, czy nie sprzedawać wspólnej oferty dla turystów: zwiedzamy kopalnię, a jednocześnie zwiedzamy miasto Bochnię – mówi Zbigniew Rojek.

Nowy prezes kopalni jest zwolennikiem wybudowania tężni solankowej. Podoba mi się ten pomysł z racji tego, że byłaby to dodatkowa atrakcja nawet dla osób, które niekoniecznie musiałyby przyjeżdżać do kopalni. Ten klient zostałby już w Bochni, bo jest to bardzo blisko centrum. Pewnie, że zieleń jest ważna, bo Planty to płuca miasta, ale jeżeli można wprowadzać formy zieleni odporne na solankę, to powinniśmy tego próbować. Chyba, że będą zastrzeżenia ze strony instytucji związanych ochroną środowiska. Zdaniem prezesa, władze Bochni powinny myśleć nad nowymi atrakcjami, które zachęcałyby turystów do odwiedzenia nie tylko kopalni, ale również samego miasta.