Graffiti: sztuka czy wandalizm?

Są wszędzie. Na ścianach bloków, mieszkań, na murach, w autobusach czy przystankach. Dla większości wulgarne bazgroły a dla nie licznych sztuka. Jak przekonać zwłaszcza starsze pokolenie do graffiti?

Na początku trzeba jednak przypomnieć znaczenie tego słowa. Graffiti – por. sgraffito (spray art., sztuka ulicy, sztuka szablonu) czyli różnego rodzaju napisy, znaki i obrazy. Dlatego ordynarnych wyrazów, które widzimy praktycznie wszędzie, nie możemy nazwać graffiti. Jest ono bez wątpienia formą twórczości i nie należy mylić je z wandalizmem. W Bochni istnieje już kilka miejsc w których możemy spotkać się z graffiti np. na ul. Konfederatów Barskich lub na tzw. „ścieżce zdrowia” przy ul. Galasa.

Choć powszechnie kojarzone jest ze szpecącymi napisami, które pod osłoną nocy wypisywane są dosłownie wszędzie, to trzeba pamiętać o barwnych rysunkach, kolorowych sloganach mogących przemienić puste, szare mury we wspaniałe arcydzieła. Dlaczego więc nie zadbać o to, aby na zaniedbanych budynkach, straszących przechodniów nie powstały graffiti?

Pomóżmy młodym, utalentowanym ludziom rozwijać swoje zdolności. Malowanie pozwala im wyrazić siebie, swoje uczucia i poglądy. Zwiększa poczucie własnej wartości i daje dużą satysfakcję. Nie można pominąć faktu, że coraz więcej przedsiębiorców zatrudnia grafficiarzy do projektowania szyldów reklamowych. Coraz częściej można zobaczyć fantazyjnie wymalowany sklep sprayem czy bar. Dajmy się zaskoczyć, a ich eksplozją kolorów ożywić nasze życie.

Karolina Trylińska
II LO Bochnia