Pięć „uchwał kierunkowych” dla burmistrza

Bocheńska Karta Rodzinna, budżet obywatelski, fuzja miejskich spółek komunalnych, rejestr umów zawieranych przez miasto, wreszcie plan usprawnienia ruchu w centrum Bochni – to kierunki działań, jakich radni oczekują od burmistrza. Pakiet pięciu uchwał przygotowali na najbliższą sesję.

Pierwszym efektem działania nowej koalicji było wprowadzenie kilkunastu poprawek do projektu budżetu, przygotowanego przez burmistrza. Teraz radni trzech klubów skoncentrowali swoją uwagę na założeniach kierunkowych na najbliższy rok, a nawet dłużej. Przedkładamy radzie oraz burmistrzowi pięć uchwał kierunkowych, w których koalicyjna większość przedstawia swoje intencje programowe na najbliższy czas. Instytucję uchwał kierunkowych rozumiemy jako dobry instrument dla obecnego układu, panującego w samorządzie, który wykształcił się po ostatnich wyborach. Nie zamierzamy niego rezygnować – mówił na środowej konferencji prasowej Piotr Dziurdzia z klubu radnych PiS.

Przedkładane uchwały różnią się co do rangi i dotyczą różnych dziedzin. Część z nich ma charakter bardziej porządkujący pewne kwestie, ale naszym zdaniem są niezbędne do tego, aby nasze miasto było postrzegane jako dobrze zorganizowane oraz przejrzyste w sensie niektórych procedur i finansów, przede wszystkim dla mieszkańców i dla inwestorów. Skutki realizacji tych podstawowych uchwał mają trochę większy ciężar, ale dotyczą raczej przyszłości, natomiast w tym roku oczekujemy od pana burmistrza, że przedstawi w odpowiednim terminie obiektywne opracowania oraz analizy niezależnych ekspertów, dotyczące organizacji ruchu w centrum miasta, oraz możliwości konsolidacji spółek komunalnych – kontynuował radny.

Pierwsza z uchwał dotyczy Bocheńskiej Karty Rodziny. Radni wnioskują, aby program rozszerzyć niezależnie od liczby dzieci (obecnie program obejmuje rodziny z co najmniej trójką dzieci), adresując go do każdego członka rodziny i uprawniając m.in. do całorocznego ulgowego korzystania z komunikacji miejskiej. Po zmianach program miałby bardziej niż dotąd wspierać rodziny wielodzietne, miałby też umożliwiać ulgowe korzystanie z przedszkoli, instytucji kultury, a także obiektów sportowych. Szacunkowo rozwinięcie programu pochłonie ok. 40-50 tys. zł, choć radni nie wykluczają kwoty większej (100 tys. zł).

Program wymaga większego zaangażowania samego miasta, bo każdy kto obserwuje, widzi że partnerów nie brakuje. Sądzimy za to, że sam program wymaga większego zaangażowania w sensie intelektualnym urzędu, bo przecież za to on odpowiada, jak też i wsparcia finansowego – mówił radny Marek Gruca. Przywołując dane z Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, stwierdził, że w Bochni jest blisko 7 tys. rodzin, z czego niemal 5 tys. małżeństw oraz ok. 1,5 tys. matek i ojców samotnie wychowujących dzieci. Nie jest znana aktualna struktura tych rodzin, wiadomo, że ok. 350 z nich jest wspierana w różny sposób przez Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej – kontynuował.

Robert Żelichowski z klubu radnych „Bochnia to ty” przedstawił pomysł połączenia spółek komunalnych (BZUK, MPEC, MPWiK) w jeden organizm. W poprzedniej kadencji wielokrotnie apelował o to radny Wiesław Wnęk. Uchwała, która trafi pod obrady najbliższej sesji, dopinguje burmistrza do zbadania możliwości wspomnianej fuzji. Chodzi o to, aby pan burmistrz lub jego urzędnicy przygotowali koncepcję połączenia tych spółek, przeanalizowali prawne, podatkowe, ekonomiczne możliwości, bądź brak możliwości połączenia takich spółek, zweryfikowali wszelkie ryzyka i gdyby się dało, wskazali rekomendowany wariant połączenia tych spółek. Logicznie myśląc, można wywnioskować, że takie rozwiązanie spowoduje zdecydowanie obniżenie kosztów prowadzenia takich spółek, bo jeżeli tworzymy konsorcjum, jak zakładamy, będzie potrzebna tylko jedna rada nadzorcza, jeden prezes. Pozostałe stanowiska prezesów będą mogły zostać zlikwidowane, podobnie rady nadzorcze. Powiedzmy, że prezesi zamienią się w dyrektorów zakładów, na pewno będzie to generowało niższe koszty. Fuzja spółek miejskich miałaby i też umożliwić startowanie w większych przetargach w myśl zasady „duży może więcej”, ale również wykorzystywanie jednego operatora telefonicznego, jednego dostawcy energii, a także utworzenie wspólnych biur obsługi klienta.

Kolejna z uchwał dotyczy planu organizacji ruchu samochodów i zwiększenia liczby miejsc parkingowych w centrum. Jan Balicki, przewodniczący rady miejskiej, zwracał uwagę, że jest to palący problem w obliczu przygotowań planu rewitalizacji śródmieścia. W tej uchwale problem jest postawiony bardzo szeroko, nie narzucamy panu burmistrzowi jakiegoś jednego zdecydowanego działania, np. tylko i wyłącznie tworzenia miejsc parkingowych. Są różne warianty, począwszy od gospodarowania miejsc parkingowych tam, gdzie to się daje łatwo zrobić, nawet na nowo utworzonych parkingach z ubiegłego roku, a skończywszy na tak daleko idących, jak np. wyeliminowanie ruchu i zastąpienie go publiczną komunikacją miejską po to, żeby wolne miejsca były np. dla turystów.

Kolejna z uchwał dotyczy budżetu obywatelskiego. W tegorocznym budżecie Stefan Kolawiński przewidział w tym obszarze po 70 tys. zł na każde osiedle. Radni chcą, aby do sprawy podejść w sposób bardziej usystematyzowany. Jest konieczność przygotowania pisanych ram prawnych. Idea jest taka, aby do końca kwietnia pan burmistrz przygotował prawne budżetu obywatelskiego. W naszym wyobrażeniu ten budżet będzie przygotowywany w podobny sposób, jak w innych miastach, czyli w okresie wakacji i września, natomiast owoce tego opracowania trafią bezpośrednio do projektu budżetu na rok następny i praktycznie rzecz biorąc rada nie będzie już nad tym dyskutować. To kompetencja pana burmistrza, co tam umieści, które zadania uzna za zasadne. My tylko chcemy, żeby sprawy były jasno określone, jakie zadania mogą być przewidziane w ramach budżetu obywatelskiego, jakie nie mogą być, trzeba dokonać korekty w statucie, że taka forma konsultacji w mieście też istnieje, żeby to nie było wpisywane jako zadanie rezerwowe, niedookreślone. Jest znaczna kwota pieniędzy, ale nie pojawiają się żadne wskazania, jeśli chodzi o wydatki majątkowe – kontynuował Jan Balicki.

Ostatni z projektów uchwał dotyczy opracowania i publicznego ujawnienia rejestru umów zawieranych przez Urząd Miasta oraz podległe mu jednostki. Ten rejestr jest nie po to, żeby komuś robić na złość, tylko żeby w formie sprawdzonej, bo takie działania były ustawowo wprowadzone na Słowacji, przynosił efekty ekonomiczne, dyscyplinujące podmioty samorządowe w wydawaniu pieniędzy. Takie działania są prowadzone również na terenie Małopolski, jest sporo gmin, które takie rejestry ujawniają, wiemy że taka próba była odnośnie do Bochni, media przynajmniej donosiły takie informacje, ale pan burmistrz nie zadeklarował takiej woli. Teraz chcemy doprowadzić do takiej sytuacji, by każdy podmiot który zawiera jakąś umowę z gminą, miał świadomość że skoro prowadzi jakiś interes z gminą, to jest to dobro wspólne i godzi się na samym wstępie, że te informacje stają się upublicznione. Wiadomo, że w stosunku do umów wcześniej zawieranych mogą być takie wątpliwości, tutaj w projekcie mamy zapisy odnoszące się do umów zawieranych w roku 2014 i od stycznia 2015 i zdajemy sobie sprawę, że mogą być pewne komplikacje, bo jest to trochę działanie prawem wstecz. Chcemy natomiast, by od 1 czerwca każda umowa zawierana z urzędem bądź jednostkami samorządowymi była publikowana w rejestrze, który na stronach internetowych miasta oficjalnie by się pojawił i każdy miałby prawo wglądu nie tylko w umowy dotyczące przetargów. Z jednej strony miasto operuje dużymi pieniędzmi, ale mnóstwo pieniędzy się rozchodzi w znacznie mniejszych kwotach, chodzi o to, żeby nawet często konkurenci mogli zobaczyć, za jakie kwoty pojawiają się różne usługi, być może są w stanie zaoferować je po niższych kosztach i się do tego przygotują na następny raz – mówił dalej przewodniczący rady miejskiej.

Jan Balicki podkreślił, że pomysłów było wiele, ale radni koalicji zdecydowali się wybrać pięć najbardziej palących. Nie mamy zamiaru zasypać pana burmistrza pracą, która by jego zdolności realizacji pewnych działań po prostu ograniczała. Część z tych uchwał ma charakter porządkowy: budżet obywatelski, opracowanie dotyczące ruchu to są rzeczy, które pan burmistrz nawet bez uchwał kierunkowych powinien w tym roku robić. Na przyszłość planowane są kolejne uchwały kierunkowe.

Chcemy, żeby nie skończyło się na mówieniu. Mamy za sobą kampanię, padło wiele wspaniałych, wzniosłych idei. Żeby nie było na zasadzie takiej, że przelecą nam cztery lata, w pewnych sprawach stoimy cały czas w miejscu. Po warsztatach Charrette widzimy, ze obywatele też już zaczynają być trochę zniecierpliwieni w pewnych sprawach, jeśli chodzi o kontekst rewitalizacji i sami też potrafią z tymi inicjatywami wychodzić. Myślę, że i my jako rada miasta będziemy jakimś łącznikiem – mówi radny Marek Gruca.

Ktoś patrzący z boku może powiedzieć: zawracamy głowę burmistrzowi budżetem obywatelskim, kartą bocheńską, rejestrem umów, czyli rzeczami które są do bieżącej korekty. Świadomie nie tykaliśmy potężnych problemów, typu strategia rozwoju, lokalny plan rewitalizacji, zagadnienia związane ze Strefą Aktywności Gospodarczej. Po pierwsze wiemy, że pewne rzeczy się dzieją, jak to pan burmistrz mówi: toczą się, zobaczymy z jakim efektem – kontynuował Jan Balicki.

Chcielibyśmy prosić pana burmistrza, aby w trakcie komisji rozmawiał z nami na temat tych uchwał. Chcielibyśmy ucierać ostateczny ich kształt. Cały czas, zarówno w poprzedniej kadencji, jak i teraz, brakuje nam twórczego sporu z udziałem pana burmistrza na komisjach, bo naprawdę nie jesteśmy dla niego opozycją tylko dla opozycji. Cenimy sobie z nim współpracę, chcielibyśmy realizować te wspólne elementy naszych programów, natomiast nie zrobimy tego gdy druga strona będzie milczeć – mówił Piotr Dziurdzia. Druga strona wręcz źle odczytuje nasze intencje, bo posądza nas o to, że chcemy panu burmistrzowi zrobić krzywdę – dodał. Jesteśmy koalicją dobrej woli – dodał Marek Gruca.