Niezwykłe spotkanie z Andrzejem Wajdą

Bocheńskie muzeum gościło wybitnego reżysera – Andrzeja Wajdę. Ci, którzy tak licznie przybyli na to spotkanie poznali drugie oblicze reżysera – miłośnika i badacza kultury ludowej.

Gościa powitały owacje na stojąco. W dwóch salach muzealnych zgromadziło się ok. 200 osób. Specjalnie dla tych, którym nie udało się zająć miejsc w sali głównej spotkanie było transmitowane. Wykład Andrzeja Wajdy zatytułowany „Dlaczego tak ważny jest obraz przeszłości? Dlaczego ludzie tworzą muzea? Co chcą ocalić?” odbył się w ramach, organizowanego przez bocheńskie muzeum, cyklu „Z Bochni w świat. Ze świata do Bochni”.

Życie jest takie krótkie, nie zdążycie zrobić 50 filmów i już po wszystkim – mówiłem studentom. Odwlekałem długo tą wizytę, ale w końcu jestem – powiedział Andrzej Wajda. Jak się okazało, rodzinne korzenie reżysera są z Bochnią związane. Jego ojciec, który urodził się w Szarowie uczęszczał do szkoły w Bochni, a jego stryj pełnił funkcję naczelnika na tutejszej stacji kolejowej.

Andrzej Wajda dał się wczoraj poznać od tej mniej znanej strony – miłośnika i badacza kultury. – Dopiero powojenne życie obudziło muzea, i obejrzałem wszystkie, gdzie mnie tylko los rzucił. To jest dobra droga dla tych wszystkich, którzy chcą odnaleźć przeszłość – opowiadał Andrzej Wajda. Wszyscy z uwagą chłonęli opowieści Andrzeja Wajdy o powstawaniu założonego przez niego krakowskiego Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej „Manggha”. Miejsce, w którym ono powstało też nie jest przypadkowe. Budynek zaprojektował Krzysztof Ingarden, który to chciał aby muzeum powstało nad Wisłą. – W Tokio nie ma numerów ulic, tylko się określa mówiąc np. trzy domy od poczty na prawo. No to sobie myślę – to on tak kombinuje. Gdzie jest to centrum Manggha? Nad Wisłą na przeciw Wawelu. To już lepszego adresu w Krakowie nie ma – wspominał reżyser. Opowiadając i żartując, Andrzej Wajda odpowiadał na tytułowe pytania jego wykładu.

Nie mogło również zabraknąć wątku filmowego – ten został poruszony w zadawanych reżyserowi pytaniach. – Swoimi filmami opowiedziałem historię Polski, bo uważałem, ze to mój obowiązek – mówił. Wajda zdradził również swoje pomysły dotyczące filmów mających powstać. – Chodzą mi po głowie trzy filmy, które chciałbym zrobić i będą się spieszył bo jak powiedziałem życie jest krótkie. Pomysł pod hasłem: film o Wałęsie, ale od razu powiem, że tak się nazywa ale prawda jest zupełnie inna, bo to nie będzie film o Wałęsie, ale o tych, którzy opluwają Wałęsę. Drugi film dokumentalno-fabularny miałby powstać na podstawie powieści Marka Edelmana „I była miłość w getcie”. – W przyszłym roku przypada 200-lecie urodzin Chopina i myślę, że powinien powstać polski film na ten temat – dodał reżyser.

Kończąc spotkanie dyrektor bocheńskiego muzeum – Jan Flasza wręczył Andrzejowi Wajdzie okolicznościowy medal wybity z okazji przypadającego w tym roku 50-lecia istnienia Muzeum im. Stanisława Fischera.

null
null
null
null
null
null
null

There are 1 comments

  1. borubar pereiro |

    najbardziej podobało mi się jak Wajda wspomniał, że nie lubi tych co opluwają Wałęsę. Ale pisowski
    burmistrz miał minę… hehehe