Gm. Bochnia zwleka z uchwałami „śmieciowymi”

Gmina Bochnia zwleka z przyjęciem pakietu tzw. uchwał śmieciowych. Mimo, że ościenne samorządy już to zrobiły – i to kilka miesięcy temu – radni podczas ostatniej sesji zdjęli z porządku obrad punkt dotyczący utrzymania czystości w gminie.

Jak mówi wójt Jerzy Lysy, wynika to z niedoskonałego prawa, przyjętego przez parlament.

Ustawa jest skopana i to przyznaje nawet przedstawiciel rządu w terenie, czyli wojewoda małopolski. Proszę pamiętać, że prędzej czy później odbije się to na lokalnych samorządach, na władzach rządowych, ale przede wszystkim na mieszkańcach. Ustawa jest generalnie napisana po to, żeby przenieść ciężar odpowiedzialności za śmieci na samorządy. Dzisiaj, w warunkach wolnego rynku, albo się narzuci zasady gry i nie będzie wolnego rynku, albo wprowadzi się kompletną dowolność, taka była do tej pory, ale z możliwością kontrolowania. Tymczasem nie wiadomo, co tutaj chciał ustawodawca – mówi wójt.

Jerzy Lysy dodaje, że obecnie opłata za odbiór śmieci jest pobierana od osoby, albo od budynku. Tymczasem projekt gminy Bochnia zmierza w kierunku zróżnicowania tych kryteriów. Są rodziny mniejsze i większe. Jeśli od osoby, to w porządku, ale jeśli to jest siódma czy ósma osoba w rodzinie, to proszę sobie wyobrazić, jakie będą rachunki. Śmieci nie są produkowane proporcjonalnie, przynajmniej w proporcji liniowej, w zależności od ilości mieszkańców. Mamy przygotowane dwie wersje: albo zróżnicujemy od zabudowania na mniejsze, średnie i większe, albo też wprowadzimy opłatę od osoby, ale różnicując: jeżeli w jednym zabudowaniu mieszka powyżej 4-5 osób, będziemy się chcieli z tą ceną obniżać. Dzisiaj ustawa nie daje takiej możliwości.

Wójt podkreśla, że obecna ustawa nie precyzuje, kto ma zapłacić, jeśli gminie nie udaje się wyegzekwować pełnej należności od mieszkańców. Ściągalność podatków sięga w tej chwili w granicach 60-70, w optymistycznych warunkach 80 procent, to kto ma zapłacić te 20-30 procent? Następna sprawa: jak to się ma odbywać w czasie, jeżeli to będzie płacone z poślizgiem, czasami wręcz w formie egzekucyjnej, kto pojedzie, jaka firma śmieciowa będąca przy zdrowych zmysłach będzie kredytować gminę? – wylicza Jerzy Lysy.

Jak dodaje wójt 18-tysięcznej gminy, kolejny problem to wymóg odwożenia śmieci na konkretnie wskazane składowisko. Obecnie firmy śmieciowe wywożą odpady na to wysypisko, na które najbardziej im się to opłaci. Dzięki temu są w stanie zaoferować konkurencyjne ceny. Teraz narzuca się firmom śmieciowym i rejonizuje się punkty odbioru śmieci – to jest ciekawostka. Widzę, że jest ogromny lobbing i ogromnie chyba skuteczny i myślę, że tą sprawą powinien się kiedyś ktoś bardzo poważnie zająć, bo nie może być tak że się narzuca np. firmom krakowskim żeby jeździły ze śmieciami do Tarnowa. Paranoja albo interesy – jak kto woli.

Głosowanie nad pakietem uchwał śmieciowych ma wrócić pod obrady na następnej sesji rady gminy Bochnia.