Bochnia jako uzdrowisko – zyska czy straci?

Status uzdrowiska dla Bochni był rozważany już kilkanaście lat temu. Dziś temat powrócił za sprawą jednego z radnych. Proponuje on rozważyć, jakie byłyby możliwości uzyskania tego statusu oraz związane z tym korzyści i ewentualne zagrożenia.

Radny Maciej Fischer uważa, że Bochnia mogłaby starać się o status uzdrowiska. Na początek proponuje jednak zbadać obowiązujące w tej sprawie przepisy. Jeszcze za czasów burmistrza Wojciechowskiego miasto bardzo ostrożnie do tego tematu podchodziło, ponieważ wiązało się to z wieloma negatywnymi aspektami, np. taksą klimatyczną dla gości odwiedzających miasto, ale również z obwarowaniami z tytułu ochrony środowiska.

Radny dodaje, że dziś, gdy miasto stawia na rozwój Bocheńskiej Strefy Aktywności Gospodarczej, trzeba zbadać zwłaszcza ten aspekt sprawy. Chodzi o to, żeby nie wylać dziecka z kąpielą, że np. nie będziemy mogli wprowadzić jakiegoś przemysłu, bo staramy się o uzdrowisko.

Wiceprzewodniczący rady miejskiej proponuje, aby Bochnia zwróciła się do Stowarzyszenia Gmin Uzdrowiskowych. Mogłoby to pomóc miastu w rozeznaniu możliwości uzyskania tego statusu. Ta instytucja pomaga w rozeznaniu, potrafi zdobywać środki finansowe, na to, żeby sprostać różnym procesom dostosowawczym do tego, by gmina stałą się gminą uzdrowiskową. Już samo wstąpienie do tego stowarzyszenie daje element promocyjny, że miasto stara się o status, byłoby wartością dodaną przy bardzo niewielkim zaangażowaniu – uważa radny.

Jest to kolejny element promocyjny, a może udałoby się za 5-10 lat uzyskać status uzdrowiska. Mamy kopalnię soli, mamy walory, których nie mają inne miasta, mamy bazę turystyczną, która ciągle się rozwija. Obok hoteli, których w Bochni jest niemało, niedługo Uzdrowisko Kopalnia Soli Bochnia będzie budować nowy hotel na Campi. Mamy więc wszystko, co potrzebne, żeby stać się gminą uzdrowiskową – konkluduje Maciej Fischer.