Wszystkich Świętych: dzień refleksji nad życiem i przemijaniem

Wszystkich Świętych to okazja do refleksji nad własnym życiem i przemijaniem. Stając nad grobami naszych bliskich zastanawiamy się również nad własnym życiem.

Zdaniem Jana Flaszy, dyrektora Muzeum im. Stanisława Fischera w Bochni, Wszystkich Świętych, a zwłaszcza dzień zaduszny to dni bardziej dla żyjących niż zmarłych.

Może to brzmieć trochę zbyt ryzykownie, ale tak naprawdę jest. Jesteśmy na cmentarzach, porządkujemy groby, stawiamy kwiaty, palimy znicze. To świadczy o tym, że myślimy o przemijaniu. Te święta to czas, w którym człowiek trochę wyhamowuje.

Pierwsze dwa dni listopada to również okazja do modlitwy za zmarłych, m.in. poprzez wypominki. – Może nam się to wydawać formą przestarzałą, ale tak nie jest. Ci ludzie, zwłaszcza w wypominkach rocznych, przywoływani są w tej społeczności cyklicznie, ciągle padają w tej świątyni ich nazwiska, imiona, i oni niejako są włączeni w świadomość tych, którzy żyją – dodaje Jan Flasza.

Dyrektor Muzeum w Bochni zwraca uwagę, że trzeba się strzec przed skomercjalizowaniem dnia Wszystkich Świętych. Kultura masowa promuje np. tzw. Halloween, który nie ma nic wspólnego z wymową tego okresu.

There are 1 comments

  1. „Zdaniem Jana Flaszy, dyrektora Muzeum im. Stanisława Fischera w Bochni, Wszystkich Świętych, a zwłaszcza dzień zaduszny to dni bardziej dla żyjących niż zmarłych”.

    Drogi Janie! Jak długo żyjącym potrzebny będzie ten dzień dla chwil refleksji, wspomnień, modlitwy i spotkania z rodziną przy grobach tych, których tak bardzo kochali, tak długo zachowa on swój charakter…

    I tak długo „Polska będzie Polską”, jak długo refleksje o przemijaniu na cmentarzu będą istotą tego listopadowego święta, a Halloween „chwilą egzotyki” w szarym lisyopadowym dniu i niczym więcej.

    Myślę też drogi Janie!, że w Dniu Wszystkich Świętych należy zadumać się nad losem straconych w Palmirach, Auschwitz, na Uzborni… z nadzieją, że, jak pisze poeta, „przeszłość nie wraca, jak żywe zjawisko, ale (ostrzeżenie!) i nie umiera….”, i nie dopuścić, by bezsensowne podziały były przyczyną przelewu krwi…. a takie niebezpieczeństwo istnieje zawsze!