III liga. Trzeci mecz Szreniawy – trzecie zwycięstwo

Zwycięstwem wiśniczan zakończył się mecz trzeciej kolejki świętokrzysko – małopolskiej III ligi pomiędzy Szreniawą Nowy Wiśnicz a Górnikiem Wieliczka. Jedyną bramkę strzelił w 23 minucie meczu Łukasz Pietras.

W przekroju całego spotkania, Szreniawa Nowy Wiśnicz zasłużyła na zwycięstwo nad odmłodzonym zespołem z Wieliczki. O wyniku zadecydowała pierwsza połowa, w której górnicy ani razu nie zmusili bramkarza gospodarzy do interwencji. W pierwszych 45 minutach gry gospodarze zaprezentowali dwie godne odnotowania akcje. W 23 minucie do wybitej przez obrońców gości piłki dopadł Łukasz Pietras, który precyzyjnym strzałem umieścił piłkę w górnym rogu bramki strzeżonej przez Juszczyka. W 41 minucie powinno być 2-0. W dogodnej sytuacji znalazł się Czajka, który popisał się bardzo niecelnym strzałem.

W związku z brakiem, jakiegokolwiek, dopingu ze strony wiśnickiej publiczności, dodajmy, że po raz kolejny frekwencja na meczu była co najwyżej średnia,  do trybun docierały ciągłe okrzyki niezadowolenia trenera Sieklińskiego. Najwięcej dostawało się napastnikom, którzy nie potrafili nie tylko skutecznie ze sobą współpracować, ale przegrywali niemal wszystkie pojedynki jeden na jeden, a zwłaszcza biegowe.  W tych ostatnich celował nowo pozyskany Cempa. Nieco lepiej od słabiutkiego młodzieżowca prezentował się Kiwacki. Jednak forma, którą dzisiaj zaprezentował była daleka od tej, do której przyzwyczaił bywalców stadionu Szreniawy.

W drugiej połowie mecz stał na nieco wyższym poziomie. Wszystko za sprawą piłkarzy Górnika, którzy wyszli poza mizerię swoich ofensywnych poczynań z pierwszych 45 minut spotkania. Mimo jednak usilnych prób nie udało im się do końca meczu oddać choćby jednego celnego strzału. Choć brzmi to paradoksalnie, wieliczanie powinni strzelić jedną bramkę. Dokładnie w 55 minucie meczu do świetnego podania z głębi boiska wystartował Liput, który wykorzystał błąd ustawienia wiśnickiej obrony (a dokładnie Jagły) i znalazł się naprzeciw Brzeziańskiego. Pomocnik gości minął bramkarza Szreniawy, jednak zbyt długo zwlekał z oddaniem strzału do pustej bramki czym umożliwił skuteczną interwencję obrońcy.

W drugiej połowie meczu wiśniczanie zagrozili bramce gości zaledwie dwukrotnie. W 52 minucie będący w dobrej sytuacji strzeleckiej Basta uderzył niecelnie, zaś w 70 minucie Kiwacki z 5 metrów trafił w rozpaczliwie interweniującego Juszczyka.

Szreniawa Nowy Wiśnicz zwyciężyła, choć zdobycie trzech punktów przyszło jej dzisiaj z  trudem. Zaskakiwała zwłaszcza nieporadność w formacjach ofensywnych. Póki co warto odnotować, że wiśniczanie po pokonaniu Górnika nadal pozostają wiceliderem rozgrywek z gorszym bilansem bramkowym od krakowskiej Garbarni.

Szreniawa: Brzezianski – Czajka, Pasionek, Obierak, Jagła – Wardęga (Kozerski), Tabak, Pietras, Suchan (Basta) – Kiwacki (Faryński), Cempa (Wojewoda)

Górnik: Juszczyk – M. Domoń, Zajda, Sikora, Ł. Domoń – Liput, Kapusta (Nędza), Górecki, Barnaś (Magiera) – Obrzut (Skiba), Zadenecki (Kornio)


There are 2 comments

  1. Doping byl kulturalny,bo stadion to nie rykowisko,a kibice nie bydlo ,ale pan redaktor tego nie zauwazyl.Poza tym kibicow wcale nie bylo malo zwazywszy ,ze odbywaly sie dwa mecze rownolegle-w Bochni i u nas.Rozumiemy komentarze p.Kalinowskiego.

  2. Oo czyżby pan redaktor też był w tej grupie ludzi negatywnie nastawionej do Szreniawy? Zwycięstwo wcale nie przyszło im tak trudno, stwarzali dużo więcej groźnych sytuacji pod bramką przeciwnika. A poza tym lepsi zwyciężyli. Zresztą nie rozumiem tej krytyki, drużyna z powiatu bocheńskiego, zamiast się cieszyć to wszyscy zazdrościcie i jezdzicie po chłopakach…