„PRZEPROSINY: Jan Truś przeprasza Marka Bzdeka za to, że w dniu 15 marca 2024 r. podczas konferencji prasowej przekazał nieprawdziwe informacje, co do kwoty wydatkowanej z budżetu Gminy Bochnia na wynagrodzenia wójta, zastępcy, skarbnika i sekretarza Gminy Bochnia, zarzucając przy tym Wójtowi Gminy Bochnia Markowi Bzdekowi rozrzutność, podczas gdy przekazane podczas konferencji dane dotyczące zarobków w/w osób obejmowały również wynagrodzenia współmałżonków zastępcy wójta oraz skarbnika, niezatrudnionych w Gminie Bochnia, czym wprowadził wyborców w błąd oraz naruszył dobra osobiste Wójta Gminy Bochnia Marka Bzdeka.”

Radni przeciwko hazardowi

Bocheńscy radni przeciw hazardowi. Podczas czwartkowej sesji rajcy miejscy mieli zaopiniować lokalizację salonu gier losowych w jednym z hoteli. Po posiedzeniu komisji nic nie wskazywało na to, że opinia będzie negatywna.

Podczas obrad sesji jednak wywiązała się dyskusja, która przekonała większość do zagłosowania na „nie”. – Jestem przeciwna temu, aby w Bochni był lokal, który zajmowałby się hazardem. Bilansując zyski i straty z tego rodzaju działalności, dla mnie ten bilans wychodzi na minus – argumentuje radna Maria Mistygacz. Zwraca ona uwagę, że podatki z urządzeń hazardowych trafiają do budżetu państwa, a dopiero nie wprost i to w minimalnej skali, do budżetu miasta. Koszty społeczne zaś, uzależnienia – twierdzi radna – są ogromne.

Podobnego zdania jest radny Krzysztof Zięba. – Uważam, że nie jest to forma działalności, która jest tak bardzo konieczna miastu, która mogłaby decydować o jego rozwoju. Uważam jednak, ze jest to uzależnienie, podobnie jak narkotyki, alkoholizm. Moim zdaniem jest szereg nieszczęść związanych z tego rodzaju działalnością, która jest ukryta, której po prostu nie widać. To wpływa ujemnie na społeczeństwo.

Nieco inaczej wypowiada się radny Mariusz Trojak. – Jestem przeciwnikiem hazardu jako takiego, natomiast skoro jest to działalność legalna, myślę, że nie możemy blokować inwestycji. Ale oczywiście decyzja rady była na „nie” i ja ją szanuję – mówi radny.

A co o hazardzie w Bochni myślą mieszkańcy miasta? Starsi są zdecydowanie na „nie”. – Nie grałem w to nigdy, jeżeli rzeczywiście to uzależnia, to nie jest dobrze. Z kolei młodsze pokolenie jest bardziej przychylne „jednorękim bandytom”. – Jest zainteresowanie tym bardzo szerokiej gamy młodzieży, starszych też. Nie uważam, że to uzależnia, jest to przyjemność, sposób na zabicie nudy – mówi Radek.

O tym, czy salon gier losowych powstanie, zdecyduje ostatecznie ministerstwo finansów. Ono bowiem wydaje w tej sprawie decyzję. Opinia rady miejskiej jest dla ministerstwa niewiążąca i stanowi jeden z 17 załączników, jakie wnioskodawca musi złożyć.