Wyruszyli na Everest

Dzisiaj rozpoczyna się dwumiesięczna ekspedycja z Bochni na Everest. Najwyższą górę Ziemi chcą zdobyć Szczepan Brzeski i jego dziewczyna Sylwia Bajek. Wyprawa była poprzedzona półrocznym przygotowaniem, intensywnymi treningami oraz serią badań.

Zdobycie Czomolungmy to przedsięwzięcie nie tylko trudne organizacyjne, ale również niezwykle kosztowne, dlatego nie byłoby możliwe bez sponsorów.

Jest to najwyższy szczyt na ziemi i dużo chętnych, aby go zdobyć, którzy są w stanie zapłacić duże pieniądze. Dlatego rząd nepalski widząc taki popyt, bardzo wysoko winduje ceny za zezwolenie. W przeliczeniu na złotówki płacimy ok. 130 tys. zł na osobę, nie da się pojechać taniej. Dla przykładu, próba uzyskania zezwolenia na K2 jest trzy razy tańsza, a na Broad Peak – osiem razy tańsza – mówi Szczepan Brzeski, który ma na swoim koncie 8 z 9 szczytów Korony Ziemi. Everest ma być ostatnim.

Szczepan i Sylwia dotrą w Himalaje przez Amsterdam i Bombaj.

Trekking do bazy pod Everestem rozpocznie się w piątek 7 kwietnia. Później przewidziana jest 4-tygodniowa aklimatyzacja, po której już w połowie maja planowany jest atak szczytowy.

____________________________________________________

Szczegółowy plan wyprawy na Mount Everest (opisy autorstwa Szczepana Brzeskiego):

1. Przylot i pobyt w Katmandu
2. Trekking do Everest Base Camp (EBC)
3. Budowanie aklimatyzacji
4. Wspinaczka na Szczyt
5. Trekking powrotny.

Dzień 1-2: 5-6 kwietnia
Katmandu zawsze jest niesamowite. Mimo ze mamy XXI wiek to wydaje się ze czas w stolicy Nepalu zatrzymał się. W niektórych dzielnicach mamy lata 90’te XX wieku, w innych czasy kiedy Nepal był pod panowaniem Wielkiej Brytanii, a w kolejnych kiedy krajem władała dynastia Szah …
Katmandu można przyrównać do mrowiska – niesamowity zgiełk i wszędzie pełno Nepalczyków. Jedni to lubią inni nie. Na pewno warto być tutaj choć raz w życiu…W nocy jest spokojniej. W zabytkowym centrum świecą się tylko nieliczne budynki, na ulicach panuje mrok, czasem przecinany poświatą ze zniczy, które znajdują się przy częstych tutaj świątyniach i kapliczkach tybetańskich i hinduistycznych. Wtedy możesz poczuć się jak w XV wieku. Zwiedziłem wiele krajów o tylko tutaj jest ta niesamowita podróż w czasie i przestrzeni.

Dzień 3 -11: 7-15 kwietnia
Mamy w planach szybki wylot w kierunku Everest Base Camp. W zeszłym roku byliśmy na wyprawie na Imja Tse (Island Peak) i do miejscowości Orsho (4190 mnpm.) szlak jest wspólny. Pewnie nogi będą nas rwały do szybkiego marszu ale nie możemy zapominać o aklimatyzacji. Pospiech w górach nie jest kluczowy. Ważniejsza jest aklimatyzacja. Poza tym każdy dzień jest bogaty w emocje – widoki, zapachy i pęd powietrza karmią nasze zmysły jak w restauracji Michelina. I nie mam tutaj na myśli towarzystwa Yaków i ich przyjaznego aczkolwiek swojskiego sposobu bycia ?

Po drodze do EBC:
– będziemy frunąć i lądować na najbardziej niebezpiecznym lotnisku na świecie (Lukla!) – tak to tutaj ląduje się pod górę a pas startowy kończy się pionową skałą (a przy wylocie kilkusetmetrowym urwiskiem). Rok temu przeszliśmy mocne stres testy również podczas lotu kiedy małym 12 osobowy samolocikiem potrząsały masy powietrza – mocne i nierówne – na co wpływ ma ukształtowanie terenu tj. wysokie góry tuż obok;
– będziemy trekować z wioski do wioski, systematycznie zwiększając wysokość; towarzyszyć nam będzie codziennie życie miejscowej ludności;
– odwiedzimy niesamowitą miejscowość Namche Bazar (3440m) – stolicę regionu. Wioska ma kształt amfiteatru i jest otoczona praktycznie z każdej strony szczytami górskimi. Tutaj pewnie zabawimy z 2 dni bo to już dość wysoko i zasadne jest zrobienie dnia aklimatyzacyjnego;
– odwiedzimy Tengboche (3860 m n.p.m.) zwiedzając po drodze Khumjung. Cudowny klasztor z genialnym widokiem na Ama Dablam w całej okazałości, Everest, Thamserku i Lhotse.

Dzień 11-38: 15 kwietnia – 12 maja
Po dojściu na EBC (5364 mnpm.) spędzimy tam trochę czasu. Głownie będą to wypady aklimatyzacyjne i odpoczynek aklimatyzacyjny (rest). EBC to mekka zarówno wspinaczy jak i trekerów. W czasie kiedy tam będziemy towarzyszyć nam będą dziesiątki namiotów i setki wspinaczy (wielu z nich realizuje trekking do EBC). Z EBC rozchodzą się drogi trekkingowe w wiele stron a my będziemy je przemierzali stopniowo aklimatyzując się coraz wyżej. Wtedy też będziemy organizować się w kolejnych obozach pozostawiając w nich cześć z ekwipunku. Mamy nadzieję ze w bazie będzie dobra jakość wi-fi bo koniecznie chcemy być z Wami w kontakcie ?

Dzień 39-45: 13 maja – 19 maja
I atak szczytowy.
Zakładamy że będziemy gotowi wejść na szczyt w terminie pierwszego ataku. Do tego czasu powinniśmy być dobrze zaaklimatyzowani.

Dzień 46-52: 20 maja -25 maja
II atak szczytowy jeśli pierwszy nie zakończy się sukcesem.

Dzień 52-60: 25 maja-1 czerwca
Trekking powrotny

Schodzenie w dół jest łatwiejsze o ile zdobyło się szczyt. Wierzymy ze będziemy wracać z uśmiechem na twarzy.

W całym planie, w szczególności na wysokości powyżej 6 000 m npm duży wpływ na nasze postępy będzie miała pogoda. Celujemy w okres kiedy pogoda bywa najpewniejsza ale ….natura to natura. Z szacunkiem do Góry Gór będziemy cierpliwie czekać.

***

Na zdjęciach pierwsze z cyklu „Spotkań na Mount Everest” Jego organizatorem jest Stowarzyszenie Bochnia i Sól oraz Everteam 2017. Zadanie jest współfinansowane ze środków Gminy Miasta Bochnia.