Jak na świętość „zapracowywać” sobie codziennym życiem?

Pierwszą rzeczą, jaką trzeba zrobić, gdy mówi się o świętości, jest uwolnienie tego słowa od strachu, którym ono napawa z powodu pewnych błędnych wyobrażeń przez nas samych stworzonych.

„Świętymi bądźcie, bo Ja jestem święty”. Święci, których liturgia czci w dzisiejsze święto, to nie tylko święci kanonizowani przez Kościół i wspominani w naszych kalendarzach. Są nimi wszyscy zbawieni, tworzący tak zwany Kościół triumfujący, niebieskie Jeruzalem. Uroczystość ta nie może stać się tylko zwykłym świętem czy prośbą o pomoc. Święty Bernard mówiąc o świętych, stwierdził: „Nie bądźmy leniwi w naśladowaniu tych, których z radością czcimy”. Jest to więc doskonała okazja, by zastanowić się nad „powszechnym powołaniem do świętości”. Każdy z nas do świętości jest powołany, bo przecież poprzez nasze życie mamy „zapracować” sobie na świętość, której „uwieńczeniem” będzie nasze zbawienie. Dlatego nie bądźmy duchowo leniwymi, wkładajmy jak najwięcej starań w to, by już teraz stawać się coraz bardziej świętym.

Jak na tę świętość sobie „zapracowywać” codziennym życiem?

Pierwszą rzeczą, jaką trzeba zrobić, gdy mówi się o świętości, jest uwolnienie tego słowa od strachu, którym ono napawa z powodu pewnych błędnych wyobrażeń przez nas samych stworzonych. Może i nam się kiedyś zdarzyło, że wyśmialiśmy drugiego człowieka z powodu jego starań o świętość („nie bądź takim świętoszkiem!”). A przecież wszyscy są wezwani do świętości, stanowi ona bowiem część normalnego chrześcijańskiego życia. Czy stanowi ona część Twojego życia? Czy każdego dnia zabiegasz o to, by ta Boża świętość stała się Twoim udziałem już tu i teraz?

Najgłębszy powód świętości jest jasny od samego początku i jest nim to, że Bóg jest święty. W Piśmie świętym świętość jest syntezą wszystkich Bożych atrybutów. Czy dostrzegasz tę świętość Boga, jako wyzwanie dla siebie? Czy Bóg pociąga Cię do świętości, czy jest On dla Ciebie źródłem Twojej świętości?

W Nowym Testamencie pojęcie chrześcijan zostało bardzo szybko rozciągnięte na chrześcijan. Dla św. Pawła ochrzczeni są „powołanymi świętymi”, to znaczy „powołani do świętości”. Wierzący zostali wybrani przez Boga, aby byli „święci i nieskalani przed Jego obliczem w miłości”. Czy takim jesteś?

Bycie świętym nie polega na byciu oddzielonym od tego czy tamtego, co raczej na byciu złączonym z Jezusem Chrystusem. W Nim bowiem zawiera się świętość Boga samego, który dotyka nas osobiście, a nie tylko jako odległe echo. Czyli być świętym, to trwanie pośród tego świata, ale trwanie razem z Chrystusem i przy Jego boku. A wtedy i my usłyszymy słowa z ewangelii: „Cieszcie się i radujcie, albowiem wielka jest wasza nagroda w niebie”.

A teraz zostaw na boku komputer. Wyjdź ze swego domu. Skieruj swoje kroki w stronę cmentarza i tam w chwili modlitewnej refleksji pomyśl i zapytaj się w głębi serca, jak wygląda moja droga do świętości? A jeśli się zagubiłeś to na nowo odkryj, że Bóg, który jest święty (Qadosh), także i Ciebie do tej świętości wzywa.

Duszpasterz