Brytyjska firma wykona studium strefy gospodarczej

Bochnia podpisała umowę z firmą, która wykona studium strefy aktywności gospodarczej. Jest to obszar o powierzchni 66 hektarów przy planowanej autostradzie Kraków – Tarnów.

Dzięki studium będzie można już wkrótce sprzedawać działki przeznaczone pod przemysł. Przetarg wygrała brytyjska firma Arup. Prace rozpoczną się już po niedzieli spotkaniem roboczym z grupą ekspertów z magistratu, odpowiedzialnych za poszczególne aspekty inwestycji.

Zaczniemy od przygotowania ogólnej koncepcji zagospodarowania terenu. Równolegle z tym będą następowały badania geologiczne, geotechniczne i zdjęcia lotnicze inwestycji. Z tymi informacjami i informacjami o infrastrukturze podziemnej terenu, sieciami, będziemy przygotowywać wstępny plac zagospodarowania terenu do akceptacji przez zamawiającego, po zatwierdzeniu tej wstępnej wersji koncepcji będziemy przygotowywać uszczegółowienie tego planu oraz studium wykonalności, część techniczną, finansową – mówi Tomasz Glixelli z firmy Arup.

Studium Bocheńskiej Strefy Aktywności Gospodarczej będzie kosztowało 357 tys. zł, miasto dostało organizacje tego obszaru 650 tys. zł z programu Innowacyjna Gospodarka. Po wykonaniu studium działki w granicach strefy będzie można sprzedawać po atrakcyjnych dla miasta cenach. – Jeżeli te tereny mają mieć jakąś wartość, muszą być odpowiednio przygotowane, uzbrojone, muszą być przygotowane opracowania studyjno-koncepcyjne, a my przygotowujemy to opracowanie, aby można było się ubiegać o środki z MRPO właśnie na dalsze uzbrojenie tego terenu – mówi burmistrz Bogdan Kosturkiewicz.

Studium Bocheńskiej Strefy Aktywności Gospodarczej ma być gotowe do końca maja przyszłego roku.


There are 3 comments

  1. to skandal, 650 tysięcy na same papiery, za tę kwotę byłby tam wodociąg ! o co chodzi burmistrzowi ? dlaczego jego aktywność ogranicza się do uścisków przed kamerami? powinien budować uzbrojenie strefy a nie zlecać ekspertyz za ogromne pieniądze. totalna porażka !!!
    te działki sprzedać mógł już 3 lata temu, gdy była koniunktura a nie teraz gdy jest dołek cenowy.
    czy dziura w miejskim budżecie i ogromne zobowiązania wymykają się spod kontroli decydentów ?