Zarzuty za zniszczenie barier na autostradzie

Kierowca, który pół roku temu uszkodził bariery energochłonne na autostradzie koło Bochni, stanie przed sądem. Policja postawiła mu zarzuty, z których jeden dotyczy jazdy po pijanemu.

Początkowo badanie alkomatem wskazywało na wykroczenie (0,48 promila alkoholu). Ponieważ to bardzo blisko granicy pomiędzy wykroczeniem a przestępstwem, policjanci zlecili tzw. badanie retrospektywne. Wykazało ono, że w chwili wypadku kierowca miał blisko 1 promil alkoholu.

Ta opinia zmienia nam kwalifikację czynu na kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości, a zatem na przestępstwo. Dlatego sprawa została podzielona na dwie kwestie: wykroczenie drogowe, czyli spowodowanie kolizji, oraz kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości – powiedział w rozmowie z mojaBochnia.pl Łukasz Ostręga, rzecznik policji w Bochni.

54-letni mężczyzna usłyszał już zarzuty w obydwu sprawach. Do tych zarzutów się nie przyznał, zatem sprawa w obu przypadkach trafia do sądu – dodaje.

Do zdarzenia doszło na autostradzie A4 koło Bochni 7 kwietnia br. Kierowca wiozący 24 palety piwa o wadze 22 ton zjechał z drogi i uderzył w bariery. Uszkodzeniu uległy bariery energochłonne na długości 190 metrów, ekrany akustyczne o powierzchni ok. 100 m kwadratowych, skarpa korpusu drogi na powierzchni ok. 150 m kwadratowych, ogrodzenie na długości 15 metrów, wreszcie słup elektryczny. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad wyliczyła, że straty wyniosły 134 tys. zł i zamierza obciążyć nimi kierowcę.