Projektują Bochnię na rok 2030

Bochnia powinna wrócić do swojej solnej tożsamości – uważają organizatorzy dwudniowych warsztatów. Biorą w nich udział przedstawiciele lokalnych elit, a także specjaliści od planowania m.in. z Krakowa i Śląska.

W warsztatach aktywnie biorą udział m.in. Robert Hołda (dyrektor basenu), Małgorzata Więcek-Cebula (dziennikarka), Dorota Halberda (była szefowa MDK), Łucja Satoła-Tokarczyk (szefowa komisji kultury rady miejskiej), Alicja Imiołek (wicedyrektor biblioteki miejskiej), Adam Kobiela (były Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego), Edward Sitko (dawny naczelnik miasta, obecnie szef Bocheńskiego Związku Pracodawców), Artur Loryś (przedsiębiorca), Michał Bębenek (kierowca rajdowy). Jako eksperci zaangażowani są dr inż. arch. Stanisław Lessaer z pracowni architektonicznej z Gliwic oraz dr inż. arch. Katarzyna Zawada-Pęgiel z Towarzystwa Urbanistów Polskich w Krakowie.

Uczestnicy warsztatów zostali podzieleni na pięć sześcioosobowych grup, z których każda ma wypracować własną koncepcję Bochni za 16 lat, a więc w roku 2030. Po krótkim wprowadzeniu uczestnicy wyszli na krótkie zwiedzanie miasta pod okiem architekta, dr. inż. Piotra Langera z Politechniki Krakowskiej. Zgodnie z założeniami organizatorów, centrum Bochni podzielono według kryterium solnej przeszłości na siedem tzw. kwartałów salinarnych (Rynek, Regis, Campi, Bochneris, Sutoris, Gazaris i Floris).

Po wizji lokalnej, uczestnicy konferencji w ramach pracy w grupach wypracują własny oryginalny (i konkurencyjny wobec pozostałych grup) pomysł zmian. W sobotę każdy z pomysłów będzie zaprezentowany, po czym w drodze głosowania uczestnicy sesji, a także przybyli goście wybiorą najlepszy.

Zdaniem Adama Piskóra, organizatora konferencji i szefa fundacji Salina Nova, Bochnia musi przypomnieć światu zatracone dziś elementy związane z dawnymi szybami kopalnianymi. Wiele rzeczy w sensie dziedzictwa salinarnego jest zdegradowanych, o czym wiedzą mieszkańcy. W historii Bochni było aż szesnaście szybów i nadszybi kopalnianych, a do dziś zachowały się jedynie trzy: Sutoris, Campi i Trinitatis. Pozostałe zniknęły z pejzażu miasta, natomiast były one czynnikiem miastotwórczym. Wokół nich powstawały obiekty, przestrzeń publiczna, różne usługi które rozwijały się w ciągu wieków. Obecnie miasto jakby zatraciło swój górniczy charakter w swoim krajobrazie – mówi Adam Piskór.

Efektem konferencji będzie raport, który zostanie przedstawiony radnym miejskim. Niewykluczone, że zainspiruje on włodarzy do opracowania planu rewitalizacji miasta (dotychczasowy dokument stracił ważność z końcem 2013 r.).