Szkoły walczą o uczniów. Czy na bocheńskim rynku edukacyjnym jest miejsce dla kilku liceów?

Bocheńskie szkoły konkurują w wyścigu o przyszłych uczniów. Wydaje się, że szczególnie mocno walczą II Liceum Ogólnokształcące i liceum działające przy bocheńskim „Mechaniku”.

W naborze na nowy rok szkolny 2014/2015 II Liceum Ogólnokształcące kusi takimi specjalnościami, jak klasa dziennikarska, sportowa, matematyczno-fizyczna, matematyczno-geograficzna czy biologiczno-chemiczna. Placówka chwali się przed gimnazjalistami, że jako jedyna w mieście i powiecie uczy języka hiszpańskiego.

Dla porównania, Zespół Szkół nr 1 (tzw. „Mechanik”) oferuje takie klasy ogólnokształcące, jak matematyczno-fizyczno-informatyczna, językowa, sportowa, menadżerska, politologiczna czy dwujęzyczna.

Czy ktoś tu komuś robi konkurencję? Plotka o rozwiązaniu II Liceum Ogólnokształcącego kursuje w Bochni mniej więcej od trzech, może nawet od czterech lat. Ale od trzech już jako nieodbezpieczona bomba, czyli ona jest i jak ktoś wyciągnie zapłon to wybuchnie. I to ta plotka ma znaczny wpływ na słabszą rekrutację w naszej szkole, nie tylko demografia. Bo nie kto inny, jak tylko urzędnicy w starostwie, ludzie blisko oświaty, pytają mnie czy to prawda że szkoła będzie zlikwidowana, bo mają problem gdzie przysłać swoje dziecko. Chcą do II LO, ale mówią: po co mamy dawać dziecko do szkoły, jeśli krąży informacja, że ona będzie rozwiązana – mówi Ewa Rachfalik, dyrektor II Liceum Ogólnokształcącego w Bochni.

Ewa Rachfalik dodaje, że nie jest w stanie bez końca dementować plotki, która w swojej istocie jest niedementowalna. Nie dostałam żadnej informacji ze strony starosty. Wręcz przeciwnie, nie ma zamiaru likwidacji II Liceum. Zdaniem dyrektorki, w powiecie bocheńskim jest wyraźna potrzeba szkoły o niewielkiej liczbie uczniów (obecnie w II LO uczy się ok. 320 osób). Moim marzeniem było zawsze stworzenie szkoły elitarnej w takim znaczeniu, że ona jest dla wszystkich, natomiast prowadzimy działania mądre, rozważne, rozwijające intelektualnie, artystycznie, kulturalnie. Posiadanie olimpijczyka jest marzeniem każdego dyrektora, ale czy nie lepiej działać na rzecz całego spektrum młodzieży, a nie dla jednostek?

Dyrektorka II LO, odnosząc się do sprawy konkurowania placówek w obrębie samej Bochni, odpowiada że jej liceum było prekursorem w przypadku kilku kierunków i palmy pierwszeństwa nikt jej nie odbierze. Trzy kierunki są naszymi autorskimi, bo były u nas jako pierwsze. Nikt nie odbierze mi palmy pierwszeństwa w klasie dziennikarsko-artystyczno-filmowej, menadżerskiej i politechnicznej, którą chcieliśmy utworzyć. Jeśli mówimy o konkurencji, zawsze trzeba popatrzeć, kto pierwszy zaproponował nazwę, Bo w przedmiotach będziemy się pokrywać, tu wiąże nas siatka stworzona przez ministerstwo. Natomiast nazwy, które moim zdaniem są bardziej chodliwe, pojawiły się u nas. Niczyjej nazwy nie kupiłam, natomiast nasze poszły do innych szkół. Podobno dobrze jest korzystać z dobrych wzorów. My nie odpuszczamy, uważam, że Bochni i powiatowi taka szkoła jest potrzebna. Mamy dobre wyniki, bardzo dobrą młodzież, najwięcej imprez o charakterze charytatywnym, uczących postaw obywatelskich, jest w naszej szkole i tu mi nikt nie zaprzeczy – uważa Ewa Rachfalik.

Liceum ogólnokształcące działa przy Zespole Szkół nr 1 od 2002 r. Nie chodzi o konkurowanie z innymi szkołami, tylko o wzbogacenie oferty edukacyjnej naszej placówki. Dzięki tak bogatej ofercie dydaktycznej oraz tak dobrym wynikom, absolwenci gimnazjów z naszego powiatu nie muszą szukać nowych kierunków poza powiatem bocheńskim – mówi Marek Bzdek, dyrektor Zespołu Szkół nr 1 w Bochni.

Starosta Jacek Pająk rozkłada ręce i mówi, że nie może w sposób urzędowy zabronić danej szkole tworzenia atrakcyjnych kierunków. Trudno dzisiaj powiedzieć pracownikom liceum ogólnokształcącego przy „Mechaniku”: mimo, że świetnie wykonujecie swoją pracę, to my administracyjnie nie dopuszczamy do tego, żebyście świadczyli swoje usługi, mimo że obiektywne wskaźniki związane ze skutecznością tego procesu nauczania, a także świetne wyniki matur pokazują, że jest tam świetny zespół ludzi, który wykonuje pracę dla uczniów. Powiedzenie w tym momencie jakiejś innej szkole: „zabraniamy wam waszej dobrze wykonywanej pracy” i w związku z tym – krok drugi – mamy pewność, że ta młodzież pójdzie do innej szkoły, która dzisiaj nie ma aż tak wiele młodzieży, wydaje mi się myśleniem zbyt uproszczonym , a po drugie niesprawiedliwym – uważa starosta.

Jacek Pająk przyznaje, że Zespół Szkół nr 1 ciągle nie ma sali gimnastycznej z prawdziwego zdarzenia, podczas gdy II LO ma obiekt sportowy współdzielony ze szkołą podstawową nr 4. Starosta ma jednak opory w sprawie przenoszenia niektórych kierunków z „Mechanika” np. do II LO.

Proszę wytłumaczyć gronu pedagogicznemu, że nie szanuje się ich pracy, chociażby nawet jak już skoncentrowaliśmy się na liceum ogólnokształcącym przy „Mechaniku”. Proszę powiedzieć: macie świetne wyniki nauczania, potwierdzają to obiektywne egzaminy zewnętrzne w tym egzamin maturalny, ale w związku z tym że inna szkoła nie ma aż takiego naboru, to zakazujemy wam wykonywania waszej pracy i – co więcej – dajemy gwarancję dyrekcji jakiejkolwiek innej szkoły, że młodzież, która nie pójdzie do liceum ogólnokształcącego przy „Mechaniku”, pójdzie na pewno do szkoły przez nas wskazanej palcem. Tak się nie da zrobić.

Starosta dodaje, że z punktu widzenia budżetu powiatu bocheńskiego, trwa walka o każdego ucznia ze względu na subwencję oświatową. Nie jest zatem ważne, czy uczeń będzie uczęszczał do II LO, „Budowlanki”, Łapanowa czy Dąbrowicy. Ważne, że wybierze placówkę administrowaną przez powiat.