Parkomaty w Bochni? Inwestycję wyceniono na 1,8 mln zł

1,8 mln zł miałoby kosztować wprowadzenie w Bochni 45 parkomatów. Radni będą dyskutować nad celowością tego rodzaju inwestycji. Na czwartkowym posiedzeniu komisji gospodarki komunalnej dostali materiały, które będą punktem wyjścia do dalszych prac.

Jak już informowaliśmy, burmistrz Stefan Kolawiński rozważa zastąpienie w Bochni parkingowych parkomatami. Parkingi, mimo że generują ileś tam miejsc pracy, nie są zadowalającym rozwiązaniem pod względem wysokości wynagrodzenia dla pracujących tam. Są to naprawdę niewielkie opłaty i w zasadzie, jeśli chodzi o kasę miejską, cała sprawa bilansuje się mniej więcej w okolicach zera. Tyle, ile wpływa opłat z parkingów, tyle mniej więcej miasto przeznacza na wynagrodzenia osób, które je obsługują – mówił w rozmowie z mojaBochnia.pl w sierpniu.

Temat powrócił na listopadowym posiedzeniu komisji gospodarki komunalnej i inwestycji. Zgodnie z przygotowanym już wiele miesięcy temu studium wykonalności, Strefa Płatnego Parkowania liczyłaby 891 stanowisk postojowych. Zgodnie z założeniem miałaby zostać wyposażona w ok. 45 sztuk urządzeń do poboru opłat – tzw. parkomatów (jedno urządzenie może obsłużyć 20-25 miejsc postojowych). Wszystkie znajdowałyby się w pasie drogowym.

Według szacunków ekonomicznych projektowana Strefa Płatnego Parkowania powinna generować obrót z parkomatów i abonamentów rzędu 1,15 mln zł rocznie.

Około 5% obecnych parkingów stanowią miejsca postojowe w ciągach drogi wojewódzkiej. Dlatego ok. 75 tys. zł w skali roku trafiałoby do kasy miejskiej poprzez Zarząd Dróg Wojewódzkich. Około 16% miejsc stanowią z kolei parkingi wydzielone (nie leżące w pasie drogi publicznej – Plac Floris, Plac Gazaris oraz Plac Pułaskiego – łącznie ok. 150 miejsc postojowych). Ich obsługa miałaby zostać zlecona w postępowaniu przetargowym.

Rozważane są dwa warianty prowadzenia Strefy Płatnego Parkowania:

1. Wariant zakupu urządzeń i prowadzenia Strefy we własnym zakresie wspomagając się obsługą zewnętrzną w specjalistycznym zakresie serwisowania urządzeń. W tym przypadku miasto ponosi jednorazowy wydatek związany z dostawą urządzeń i całego systemu, a następnie ponosi koszty bieżące (wydatek inwestycyjny został oszacowany na 1,8 mln zł, natomiast bieżące funkcjonowanie to ok. 41,6 tys. zł miesięcznie).

2. Wariant zlecenia dostawy systemu i jego obsługi przez operatora zewnętrznego. Tu z kolei miasto nie ponosi żadnych kosztów, a cały związany z tym ciężar i ryzyko finansowe ponosi operator. Dostarcza on urządzenia, montuje je, organizuje biuro SPP, zatrudnia kontrolerów i serwisantów, wreszcie ponosi koszty bieżącego funkcjonowania SPP, a po zakończeniu umowy „zabiera” swoje urządzenia.

Płatności za parkowanie mogłyby być regulowane z wykorzystaniem telefonu komórkowego. Jedna z firm, z którą prowadzone są obecnie rozmowy, proponuje użycie następujących metod:

• głosowo – po wybraniu numeru telefonu; polecenia mogą być wydawane głosowo lub wybierając odpowiednie funkcje na klawiaturze telefonu;
• wysyłając SMS;
• korzystając z aplikacji na smartfony.

Użytkownicy mogliby też płacić za parkowanie:
• przedpłatą na konto bankowe dokonywaną przelewem bankowym;
• przedpłatą na konto bankowe przy użyciu karty płatniczej;
• zapłatą dokonywaną w momencie parkowania przy pomocy karty płatniczej (bez konieczności dokonywania przedpłaty);

Według opracowania przekazanego radnym, zaletą systemu jest rozpoczynanie i kończenie naliczania czasu parkowania w dowolnym momencie. Pozwala to płacić wyłącznie za faktyczny czas postoju, a także zaoszczędzić czas ze względu na bezgotówkową formę zapłaty.

Temat parkomatów ma być omawiany na grudniowym posiedzeniu komisji, następnie trafi pod obrady sesji.