TIR-y na A4. Łapczyca odetchnęła z ulgą

Mieszkańcy Łapczycy odetchnęli z ulgą. W sobotę przed południem przestał obowiązywać zakaz wjazdu TIR-ów na autostradę Szarów-Tarnów. Tym samym ciężarówki o masie powyżej 12 ton przestały jeździć przez 2-tysieczną miejscowość o gęstej zabudowie. Wiele osób czekało na tę decyzję od lat.

Czarę goryczy w sprawie ciężarówek jadących przez Łapczycę przelał wypadek z udziałem autobusu i TIR-a z 27 sierpnia. 16 osób zostało wtedy rannych, a 10-letni chłopiec zmarł w szpitalu. Na 9 lipca wójt gminy Bochnia zwołał zebranie wiejskie w sprawie ciężarówek przejeżdżających przez miejscowość. Wzięli w nim udział m.in. posłowie. Dwa tygodnie później miało się odbyć kolejne, które ostatecznie doszło do skutku w minioną niedzielę. Atmosfera była zupełnie inna niż przed miesiącem. Zamiast nerwów i emocji była wyraźna ulga i poczucie wdzięczności.

To powinno być normalnością na co dzień, że jesteśmy zadowoleni, ale tyle lat to trwało, tyle nieszczęść ludzkich to musiało kosztować, żeby ktoś wreszcie zrozumiał. Nie możemy jeszcze żyć pełnym sukcesem, bo nie wiadomo jak to długo potrwa, czy ktoś znów coś nie zmieni. Dziękujemy bardzo nie tylko posłom, ale również mediom, że pomogły nam. Media dzisiaj to siła napędowa, dlatego bardzo bym chciał podziękować w imieniu mieszkańców – mówi Krzysztof Bania, mieszkaniec Łapczycy.

Najwyższy czas, samochody poszły autostradą tak, jak obiecywali od samego początku. Obwodnicy nam nie zrobili, mówiąc że będzie autostrada. A samochody ciężarowe tak nas już umęczyły, ze wystarczy. Bardzo dziękujemy tym, którzy podjęli taką decyzję – mówi Stefania Jochym, mieszkanka Łapczycy, wiceprzewodnicząca rady gminy Bochnia.

Jest bezpieczniej, ale problem w tym że teraz małe samochody jadą szybciej. Kiedy policja stała, połapała kilku piratów, kiedy odjechali, z powrotem to samo. Chcielibyśmy albo częściej patrole policji, albo fotoradar – dodaje inny z mieszkańców.

Jest to powrót do normalności. Gdy buduje się autostradę, to po to, żeby była ona użytkowana przez wszystkie samochody, nie tylko osobowe, ale i TIR-y które były przyczyną wielu wypadków i nieszczęść ludzkich na starym odcinku drogi nr 94.Myślę, ze to sukces społeczności która podniosła ten problem, ale również rozsądniejsze spojrzenie ze strony resortu transportu i Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad – uważa poseł Edward Czesak.

Sołtys Jerzy Raczyński uważa, że fakt który zaistniał w miniona sobotę, powinien mieć miejsce już w dniu otwarcia nowej autostrady. Niepotrzebnie była taka ostra wymiana zdań między samorządami, mieszkańcy przez to wszystko cierpieli. Myślę że rozsadek pewnych urzędników wziął górę.

W podobnych słowach wypowiada się wójt Jerzy Lysy. To bardzo mądra decyzja ministra transportu i Generalnej Dyrekcji, tym bardziej że był to trudny problem, bo musieli rozważyć argumenty wszystkich środowisk, również naszego. Z drugiej strony ubolewam, że ta decyzja została podjęta dopiero teraz, powinna zapaść rok temu, gdy uruchamiano odcinek autostrady Szarów-Tarnów. Mam nadzieję, że gdy zostanie wprowadzona opłata Viatoll na autostradzie dla ciężarówek, również na starej „czwórce” będzie podobna opłata, żeby względy ekonomiczne nie powodowały że ruch ciężarówek wróci na „czwórkę”.

Jerzy Lysy nie traktuje decyzji w sprawie TIR-ów w kategorii zwycięstwa. Jest to rzecz normalna, jeżeli autostradę udostępnia się dla wszystkich, po to była budowana. Chciałbym natomiast zapewnić szczególnie społeczność i władze samorządowe Tarnowa, że liczmy że również ich problemy zostaną rozwiązane tak, aby w miarę możności te utrudnienia nie były zbyt duże. Proszę pamiętać, że nie wszystkie samochody które do tej pory przejeżdżały przez Łapczycę pojadą do Tarnowa. Szacujemy, że będzie to ok. 1/7, a może nawet 1/10 wszystkich samochodów – mówi wójt.