Wypadek w Łapczycy: zarzut prokuratorski dla kierowcy autobusu

Kierowca autobusu relacji Sanok-Kraków usłyszał zarzut w sprawie wtorkowego wypadku w Łapczycy. Doszło wtedy do zderzenia z ciężarówką. 17 osób zostało rannych, 10-letni chłopiec zmarł w szpitalu w wyniku ciężkich obrażeń ciała.

Prokurator przedstawił kierowcy zarzut nieumyślnego sprowadzenia katastrofy w ruchu lądowym, która zagrażała życiu i zdrowiu wielu osób, przede wszystkim pasażerów tego autobusu, a której następstwem była śmierć jednego z pasażerów, 10-letniego chłopca – mówi Elżbieta Potoczek-Bara, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Tarnowie.

Z oględzin miejsca zdarzenia oraz pojazdów uczestniczących w wypadku, z zeznań świadków oraz sekcji zwłok zmarłego dziecka wynika, że kierowca jechał z nadmierną prędkością. Prawdopodobnie wynosiła ona ok. 60 km/h, natomiast w miejscu w którym doszło do zdarzenia, prędkość ta była ograniczona do 50 km/h. Ponadto nie zachował on należytej ostrożności oraz bezpiecznej odległości od poprzedzającego go samochodu i zjechał na przeciwny pas ruchu bez wcześniejszego upewnienia się, że pasem tym nie poruszają się jakiekolwiek inne pojazdy.

W wyniku zjechania na przeciwny pas doszło do zderzenia z samochodem ciężarowym. Co prawda próbował on podjąć działania obronne i zjechać na prawe pobocze, niemniej jednak z uwagi na prędkość pojazdów oraz nagłe wyjechanie kierowcy autobusu na przeciwny pas ruchu doszło do zderzenia pojazdów.

Kierowca autobusu nie przyznał się do winy. W złożonych wyjaśnieniach stwierdził, że w jego ocenie zawiodły hamulce. Na zlecenie prokuratora wykonywana jest opinia na temat stanu technicznego obu pojazdów. Prokurator zastosował wobec podejrzanego środek zapobiegawczy w postaci poręczenia majątkowego oraz nakaz powstrzymania się od prowadzenia pojazdów kategorii C i D.

57-letni kierowca wyszedł w czwartek ze szpitala, wtedy też usłyszał prokuratorski zarzut. Grozi mu od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności.