B. Kosturkiewicz: rezygnacja z dotacji na Rynek jest błędem

Można było wykorzystać choć część dotacji na odnowę Rynku zamiast rezygnować z całości – uważa radny Bogdan Kosturkiewicz. Przypomnijmy, burmistrz uznał, że dotacja 1,6 mln zł jest zbyt niska przy wartości całej inwestycji rzędu 4 mln zł.

Jak już informowaliśmy, władze Bochni wycofały się z modernizacji centrum, bo wniosek złożony w poprzedniej kadencji przez Bogdana Kosturkiewicza nie przewidywał prac archeologicznych. Te zaś miałyby kosztować – według obecnych szacunków – nawet 900 tys. zł. Bogdan Kosturkiewicz uważa, że można było wykorzystać choć część unijnych pieniędzy.

Uważam, że ta inwestycja powinna być realizowana – szczególnie w tym zakresie, w jakim myśmy to planowali, nie w takim, w jakim mówił np. pan Przybyło, zastępca burmistrza w mediach. Tym bardziej, ze rezygnujemy z dofinansowania, dużego dofinansowania – mówi Bogdan Kosturkiewicz. Jeżeli ktoś nie chciał wykonywać rewitalizacji Rynku, mógł zrewitalizować np. północną i wschodnią pierzeję – dodaje.

Burmistrz Stefan Kolawiński podkreśla, że wniosek złożony przez jego poprzednika był niedoszacowany. Zakładał, że inwestycja pochłonie 2,3 mln zł przy dotacji 1,6 mln zł. Proporcje były zatem atrakcyjne: 70 procent dotacji, 30 procent wkładu własnego. Po weryfikacji założeń okazało się, że koszty są o wiele wyższe, a dotacja pozostaje na tym samym poziomie. Kosztorys opiewał na prawie 4 mln zł, czyli był prawie dwukrotnie większy. Więc dokładamy swoje pieniądze, które są poza wnioskiem, poza jakąkolwiek możliwością pozyskania środków. To jest żywa gotówka, która musiałaby wypłynąć z urzędu miasta – wyjaśnia burmistrz.

Władze Bochni zapowiadają, że na miarę możliwości finansowych poprawią estetykę Rynku.