Krystian Stec: „w naszej gminie jest kilku nauczycieli, którzy zostali potraktowani przynajmniej w podobny sposób jak ja”

O oskarżeniach o chuligańskie zachowanie podczas meczu, a także o tym, jak doszło do nieprzedłużenia umowy o pracę opowiada opozycyjny radny w gminie Nowy Wiśnicz i były nauczyciel wychowania fizycznego w Zespole Szkół w Starym Wiśniczu Krystian Stec. Posłuchaj w materiale TV.

Jak zaznacza Krystian Stec – żadna z osób, które zarzucają mu skandowanie obraźliwych słów na meczu (który odbył się 24 sierpnia) – nie widziała go wtedy. O tym, komu kibicował powiedział po meczu jedynie przewodniczącemu Rady Gminy Nowy Wiśnicz Jerzemu Łacnemu.

O tym, że nie zostanie mu przedłużona umowa o pracę Krystian Stec dowiedział się kilka dni po wspomnianym meczu, a dwa dni przed rozpoczęciem zajęć szkolnych. Uważa to za krzywdzące, gdyż wcześniej, przed wakacjami, jak mówi – zapewniany był, że zostanie zatrudniony.

Podczas rozmowy z dyrektor Wandą Hałatek, która odbyła się 30 sierpnia br. Krystian Stec dowiedział się również, że liczba godzin wychowania fizycznego, jakie pozostały do obsadzenia wynosi 4, a nie 8 (a o takiej liczbie mówiono wcześniej) i że przeznaczone są one nie dla niego, a dla Leszka Taraska (zawodnika Szreniawy Nowy Wiśnicz).

Dzień później Krystian Stec udał się do sekretariatu szkoły w celu złożenia podania o uzasadnienie nieprzedłużenia umowy o pracę.

Zadałem pytanie pani sekretarce, jak to jest że zostały 4 godziny, a wcześniej była mowa o 8, na to pani sekretarka odpowiedziała mi, że jest 8 godzin. Zdziwiony wyszedłem ze szkoły, twierdząc, że pani dyrektor po prostu skłamała – mówi były nauczyciel ZS w Starym Wiśniczu.

W rozmowie z Leszkiem Taraskiem Krystian Stec dowiedział się, że nie aplikował on o pracę w Zespole Szkół w Starym Wiśniczu, a został tam „przeniesiony” z innej szkoły na terenie gminy, o czym sam dowiedział się
dopiero 31 sierpnia.

W naszej gminie jest kilku nauczycieli, którzy zostali potraktowani przynajmniej w podobny sposób jak ja – mówi Krystian Stec. – Nie mają jednak podejścia do tego, żeby tę sprawę poruszyć – dodaje.