Straż pożarna: nie poduszkowiec, ale amfibia na bazie Rosomaka

Pomysł zakupu poduszkowca dla straży pożarnej w Bochni powstał po ubiegłorocznej powodzi. Dzisiaj jednak wiele wskazuje na to, że strażacy zamiast poduszkowca doczekają się amfibii na bazie …wojskowego Rosomaka.

Komendant Krzysztof Kokoszka uważa, że poduszkowiec nie sprawdziłby się w pracy strażaków m.in. z powodu wysokich kosztów. Koszt jego zakupu to 140-160 tys. zł, trzeba jeszcze doliczyć koszty eksploatacji, m.in. systematycznych przeglądów technicznych. Dlatego po udziale w szkoleniach i konsultacjach szef bocheńskich strażaków skłania się ku zakupowi amfibii na kołach.

Mnie jako komendantowi straży pożarnej marzyłaby się amfibia zbudowana na nowoczesnym pojeździe wojskowym typu Rosomak. Jest to mój autorski pomysł – mówi Krzysztof Kokoszka, komendant powiatowy Państwowej Straży Pożarnej w Bochni.

Oczywiście w grę wchodziłaby cywilna wersja Rosomaka. Bez uzbrojenia, jeśli chodzi o grubość blachy, działka, karabiny, bo to jest nam niepotrzebne. Chodzi mi tylko o układ jezdny, napędowy. Pojazd ten porusza się po terenie grząski, ale również jest pojazdem pływającym – dodaje komendant.

Rok temu tuż przed powodzią straż pożarna w Bochni otrzymała łódź motorową, która bardzo przydała się w akcjach ratunkowych. Na razie nie wiadomo, czy i kiedy strażacy otrzymają amfibię.