„Klasyka kina na nowo” – zrekonstruowane cyfrowo arcydzieło „Sanatorium pod Klepsydrą” – zapowiedź

 DKF Maciste zaprasza 5 kwietnia (czwartek, godz. 19.00)) na – nagrodzony Nagrodą Specjalną Jury podczas Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Cannes w 1973 roku – jeden z najwspanialszych polskich filmów – „Sanatorium pod klepsydrą”.

Arcydzieło wybitnego polskiego reżysera, Wojciecha Jerzego Hasa, tym razem po gruntownej rekonstrukcji cyfrowej, dzięki której zachwyca jeszcze bardziej. To oparty na prozie Bruno Schulza, mariaż filmu poetyckiego i psychologicznego. Prelekcję do filmu przeprowadzi Maciej Gil.

Jeden z najpiękniejszych wizualnie i najbardziej oryginalnych filmów polskich. Poetycka refleksja na temat przemijania oraz nieodwracalności śmierci. Has przywołał na ekran uniwersum sennego marzenia inkrustowanego odpryskami wspomnień dzieciństwa, w którym przemieszały się różne pierwiastki: monarchia austro-węgierska, kresowa subkultura żydowskich miasteczek i marzenia małego chłopca. /Jan Słodowski, Leksykon polskich filmów fabularnych, Warszawa 1996/

Józef przyjeżdża do Sanatorium pod Klepsydrą, prowadzonego przez doktora Gotarda, gdzie przebywa jego zmarły ojciec, przywrócony do życia, lecz przeniesiony w inny wymiar czasu. Józef odbywa podróż w różne pętle czasu przeszłego – lata swojego dzieciństwa i fantastycznych marzeń. Ożywa dom rodzinny, sklep ojca, żydowskie miasteczko, przewijają się obrazy ewokowane kolekcjami znaczków i fabuły z gazetowych powieści, niezwykły ogród księżniczki Bianki, która odeszła z Rudolfem, przyjacielem Józefa. Przy próbie dokonania powtórnej pętli czasowej świat żydowskich miasteczek oraz żydowskiej kultury okazuje się zniszczony i wyludniony po tragedii holocaustu.

Jest to film, który nie wstydzi się „filmowości”, obficie korzysta z szans, jakie wizjonerowi ekranu oferuje dzisiejsze kino. Gdy ogląda się Sanatorium, przychodzi refleksja, jak wiele stracił Rękopis znaleziony w Saragossie z powodu tego, że został zrealizowany na taśmie czarno-białej. Ostatni film Hasa, film-elegia, reanimujący sny o świecie sprzed potopu, unika tonacji popiołu, mieni się wszystkimi barwami; w niektórych swych partiach urzeka widowiskowością, której ambitne kino dziś się nie wstydzi. Myślę, że w dorobku Wojciecha Hasa Sanatorium Pod Klepsydrą jest pozycją bardzo ważną, nobilituje ona bowiem, uzasadnia jakby wstecz jego poszukiwania; w niektórych jego dawniejszych filmach istniał niekiedy rozdźwięk pomiędzy subtelną, filigranową tkanką jego wizji a samym „tematem” czy „treścią”, jakby nie dającą się unieść przy użyciu tych właśnie środków. Otóż tutaj zgodność pomiędzy „wyrazem” a tym co „wyrażane” jest zupełna: tylko przy użyciu takiego języka można przezwyciężyć opór czasu, dając równocześnie świadectwo zagłady owych mikroświatów kresowych, niby marginesowych, a przecież wessanych, zasymilowanych przez naszą podświadomość kulturalną. /Konrad Eberhardt, „Kino” 1973, nr 12/

——————
SANATORIUM POD KLEPSYDRĄ /1973/
5 kwietnia /czwartek/ 2018, godz. 19.00
Kino Regis, ul. Regis 1
bilety: 10 zł, 5 zł dla członków DKF-u
Zrealizowano przy wsparciu PISF