Krótka historia o tym jak niektórzy literkę P mają w… d

Parkując na miejscu dla inwalidy, zastanów się czy masz w portfelu 500 złotych. Można przypuszczać, że właściciele pojazdów na zdjęciu mają je, szkoda tylko, że nie mają szacunku ani dla przepisów, ani dla innych ludzi.

Każdy kierowca który porusza się po polskich drogach jest zobowiązany do znajomości kodeksu drogowego, również znaków informacyjnych, w tym znaku P-18 pod którymi umieszczono tabliczkę T-29 z symbolem wózka inwalidzkiego, lub znaku poziomego P-24 „miejsce dla pojazdu osoby niepełnosprawnej”. Skoro tak, to dlaczego kierowcy tak często łamią przepis kodeksu ruchu drogowego o parkowaniu na miejscu dla osób niepełnosprawnych?

Jak widać, nie pomogła nowelizacja ustawy z ubiegłego roku ustalająca mandat za to wykroczenie w wysokości 500 zł i 1 pkt karnego. Nie pomogła również głośna, ogólnopolska kampania pod hasłem „Czy naprawdę chciałbyś być na naszym miejscu?”. Otrzymaliśmy ostatnio od naszego czytelnika zdjęcia oraz mail o następującej treści:

– W sobotę 4.09.2009, około 17.00 na parking pod supermarket (…) przyjechały dwa ekskluzywne samochody. Pomimo dużej ilości wolnego miejsca na parkingu, zajęły dwa (czyli wszystkie dostępne) miejsca dla inwalidów. Oczywiście nie posiadały stosownych identyfikatorów, jak również kierujący nimi nie byli niepełnosprawni – pan z Mercedesa po prostu wysiadł z wozu i wszedł do sklepu, pani, po krótkim przywitaniu i wyjściu z pojazdu, schowała się przed obiektywem.

Moim zdaniem fakt zupełnego braku poszanowania obowiązujących przepisów, lekceważenie dla osób niepełnosprawnych, jawna nonszalancja dla obowiązujących przepisów zasługuje na nagłośnienie, i publiczne napiętnowanie.

Sprawdziliśmy jak to jest z tym łamaniem przepisów na terenie prywatnej posesji. Okazuje się , że w tym przypadku policja oraz straż miejska są bezsilne, planowana zmiana przepisów w tym zakresie jeszcze nie trafiła do polskiego parlamentu. – Wszystkie parkingi prywatne, czyli też przy supermarketach, drogi osiedlowe itp. są w kodeksie traktowane jako drogi wewnętrzne. Policjant lub strażnik może dać mandat za zajmowanie takiego miejsca, tylko wówczas, gdy powoduje to zagrożenie bezpieczeństwa. Problem zajmowania miejsc parkingowych dla osób niepełnosprawnych jest ogólnokrajowy i spodziewamy się, że lada dzień ukaże się przepis regulujący tą sytuację, a nam pozwalający na karanie kierowców mandatami i odholowywanie pojazdów – skomentował sprawę Jacek Sobiecki, naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Powiatowej Policji w Bochni.

Dopóki rząd nie weźmie się za ten problem, pozostaje nam ufać w ludzką empatię i zrozumienie. Pozostaje też mieć nadzieję, że właścicielom pojazdów na zdjęciach choć trochę „zrobi się głupio” i następnym razem zastanowią się przed zajęciem miejsca przeznaczonego dla osób niepełnosprawnych.

null

There are 1 comments

  1. Gdyby ktoś sprawdził ilu kierowców ma tabliczki osób niepełnosprawnych zgodnie z prawem to okazało by się że połowa ma „załatwione” poprzez układy,koneksje itp.- sam znam takie osoby,a najgorsze jest to że szczycą się tym jacy są „zaradni”.