„Bochniacy”: wpisać pomnik i Plac Okulickiego do rejestru zabytków

Zapowiadane referendum w sprawie podziemnego parkingu w centrum Bochni budzi wiele emocji. Stowarzyszenie Bochniaków, które od lat sprzeciwia się inwestycji, chce aby pomnik gen. Okulickiego oraz cały plac wpisać do rejestru zabytków.

Bochnia dnia 29 maja 2014 r.

Pan
mgr Stefan Kolawiński
Burmistrz Miasta Bochni

Wniosek o wpisanie pomnika i placu gen. Leopolda Okulickiego w Bochni do rejestru zabytków województwa małopolskiego

Stowarzyszenie Bochniaków i Miłośników Ziemi Bocheńskiej wnosi o wystąpienie z wnioskiem do Konserwatora Zabytków Województwa Małopolskiego Oddział w Tarnowie o wpisanie Placu gen. Leopolda Okulickiego i stojącego na tym placu pomnika gen. Leopolda Okulickiego do rejestru zabytków.

Uzasadnienie

Gen. Leopold Okulicki urodzony w Bratucicach pod Bochnią, absolwent bocheńskiego Gimnazjum im. Króla Kazimierza Wielkiego w Bochni jest wybitnym Synem Ziemi Bocheńskiej, który swoją odwagą, heroiczną postawą i poświęceniem, a potem męczeńską śmiercią w moskiewskich kazamatach wykazał niezłomną wolę walki o niepodległość Polski i stał się symbolem dążeń niepodległościowych całych pokoleń Polaków.

Społeczeństwo Bochni i Ziemi Bocheńskiej, gdzie Leopold Okulicki się urodził, gdzie w murach bocheńskiego gimnazjum kształtował zręby swojego charakteru i patriotycznych uczuć ufundowało mu w 1996 roku, po 50. latach od jego śmierci pomnik w centrum Bochni na środku placu, który nazwany został wcześniej jego imieniem. Pieniężne cegiełki od ofiarodawców na budowę pomnika napływały głównie od kombatantów – byłych żołnierzy Armii Krajowej rozsianych na różnych kontynentach świata.

Walka o utrzymanie tego placu i nadanie mu imienia Generała prowadzona była od 1980 roku przez NSZZ “Solidarność” i Stowarzyszenie Bochniaków i Miłośników Ziemi Bocheńskiej, a więc od pierwszych chwil rozpoczętej wtedy drogi do wolnej Polski, która zakończyła się 4 czerwca 1989 roku z chwilą pierwszych wolnych wyborów do Sejmu. Także w 1989 r. plac otrzymał imię gen. Leopolda Okulickiego nadane uchwałą samorządu bocheńskiego.

Ten spiżowy pomnik oparty na skrzydłach husarskich i rzucie krzyża Virtuti Militari wykonany w pracowni artysty-rzeźbiarza Czesława Dźwigaja, profesora Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie stanowi dzisiaj ozdobę Bochni. Przed nim odbywają się uroczystości patriotyczne organizowane przez władze miasta Bochni, powiatu bocheńskiego, organizacje kombatanckie z kraju i zagranicy, odwiedzany jest przez liczne rzesze turystów. Oprócz licznych tablic w różnych miastach naszego kraju upamiętniających postać gen. Okulickiego, jego figuralny pomnik w Bochni jest jedynym w Polsce.

W wyniku starań władz samorządowych Bochni w ciągu półtora roku przed pomnikiem i na całym placu urządzono zieleń miejską, dzięki czemu pomnik Generała i cały plac stał się jednym z najpiękniejszych miejsc w Bochni.

Postać generała Leopolda Okulickiego, kawalera Krzyża Virtuti Militari, historia powstania tego placu, w której odzwierciedlały się uczucia i tęsknoty wielu Bochnian i żołnierzy Armii Krajowej z kraju i zagranicy są żywe w naszej pamięci. Ten niewielki obszar stanowiący dzisiaj własność Gminy Miasta Bochnia znajdujący się pod opieką Rady Ochrony Pamięci i Męczeństwa zasługuje na wpisanie go do rejestru zabytków województwa małopolskiego w 25 lat od nazwania placu imieniem Leopolda Okulickiego.

Pamiętać należy, że Leopold Okulicki niszczony i męczony był za życia, poniewierany po śmierci, a nazwisko jego przez 40 lat PRL-u wymazane było z podręczników historii, a nawet monografii Bochni, wydanej w 1980 roku. Dlatego decyzja o wpisaniu pomnika i placu gen. Leopolda Okulickiego podjęta w rocznicę 25 lecia odzyskania wolności po latach PRL-u i w 25 lat od oficjalnego nazwania tego placu imieniem Generała będzie miała szczególny walor historyczno-patriotyczny.

Z poważaniem

Zarząd Główny Stowarzyszenia Bochniaków
i Miłośników Ziemi Bocheńskiej

Do wiadomości:

Instytut Pamięci Narodowej

Rada Ochrony Pamięci i Męczeństwa

Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej Zarząd Główny i Oddział w Bochni

Starosta Bocheński
Przewodniczący Rady Miejskiej w Bochni

Przewodnicząca Komisji Kultury Rady Miejskiej

Portal internetowy www.bochniacy.pl

Media

Stowarzyszenie wystosowało również specjalne świadczenie w sprawie budowy parkingu pod Placem Okulickiego.

OŚWIADCZENIE

Stowarzyszenia Bochniaków i Miłośników Ziemi Bocheńskiej w sprawie budowy podziemnego parkingu na placu gen. Leopolda Okulickiego w Bochni i rozpisania w tej sprawie referendum

Stowarzyszenie Bochniaków i Miłośników Ziemi Bocheńskiej sprzeciwia się szkodliwemu i niebezpiecznemu dla rozwoju Bochni, forsowanemu od kilku lat pomysłowi budowy podziemnego parkingu na placu gen. Leopolda Okulickiego i rozpisania w tej sprawie referendum i wnosi o poparcie naszego protestu.

Pomysł wyrwania z rąk miasta Bochni dla celów prywatnych lub quasi prywatnych zagospodarowanej już przestrzeni miejskiej, służącej mieszkańcom i turystom oraz podnoszącej walory miasta Bochni w jego ścisłym centrum jest bezprecedensową próbą zniszczenia historii i tradycji naszego miasta, jego estetyki i krajobrazu i jest sprzeczny z obowiązującą strategią miasta i przygotowywaną strategią powiatu wskazującymi, że rozwój turystyki w Bochni i Ziemi Bocheńskiej jest ogromnym czynnikiem miastotwórczym.

Obowiązująca strategia Gminy Miasta Bochni na lata 2007-2015, stwierdza bowiem, że Bochnia jest i powinna być nadal miastem, które swoją przyszłość buduje w oparciu o dziedzictwo historyczno-kulturowe i zachowuje tożsamość we Wspólnej Europie i które dobrze wykorzystuje walory turystyczne i uzdrowiskowe.

W ścisłym śródmieściu Bochni miejscami o szczególnej randze historycznej, uczuciowej, kulturowej i podnoszącej w niewątpliwy sposób turystyczną atrakcyjność naszego miasta jest Bazylika Mniejsza pw. św. Mikołaja, pomnik gen. Leopolda Okulickiego, a przede wszystkim wpisana na listę Światowego Dziedzictwa Kulturalnego i Przyrodniczego UNESCO bocheńska kopalnia soli. Ten liczący się w świecie tytuł kopalni daje Bochni niezwykłą szansę rozwoju. Jest magnesem przyciągającym turystów z całego świata, czego doświadcza Bochnia już od chwili dokonania tego wpisu w ub.r.

Zagrożenie wodne dla kopalni i Bazyliki

Należy jednak pamiętać, że obszar rozciągający się od plebanii, aż po Babicę, na którym znajduje się plac L. Okulickiego jest najbardziej nawodnionym terenem górniczym – co potwierdzi każdy geolog górniczy – a więc jego naruszenie budzić może poważne zagrożenie dla 763-letniej kopalni soli, dla Bazyliki Mniejszej pw. św. Mikołaja, sąsiednich budynków wokół placu, a nawet całej północnej pierzei rynkowej. Zdaniem geologów górniczych budowane w tym rejonie inwestycje powodować mogą ruchy stropowe nad złożem, zwiększanie zagrożenia osiadania terenu. Na krawędziach obciążenia spowodowanego taką inwestycją powstawać będą naprężenia, powodujące deformacje rozciągliwe, a co za tym idzie infiltrację wód do kopalni. Tego zagrożenia nie wolno bagatelizować, bowiem górotwór solny to wielkie sito – ostrzegał już przed laty znakomity krakowski uczony, geolog prof. dr. Józef Poborski. Penetracja w głąb górotworu wody skończyć się może zakończeniem działalności turystycznej w kopalni soli, cofnięciem wpisu na listę UNESCO, zniszczeniami w rejonie Bazyliki, zastojem, a może nawet zakończeniem działalności turystycznej w Bochni.

Żadna nawet najlepsza dokumentacja geologiczna prowadzona pod nadzorem Urzędu Górniczego nie da gwarancji, że takiego ryzyka nie ma, tym bardziej w tym rejonie, gdzie w piwnicach okolicznych budynków stoi zawsze woda. Wystarczającym sygnałem ostrzegawczym były niedawne pęknięcia Bazyliki Mniejszej pw. św. Mikołaja. Świadectwem takiego niebezpieczeństwa była decyzja z 1983 r. władz miasta Bochni o wycofaniu się z budowy wielopiętrowego gmachu użyteczności publicznej na tym placu właśnie z powodu warunków geologicznych, o czym aktualny inicjator pomysłu pan Edward Sitko, będący wówczas naczelnikiem Miasta Bochni, powinien pamiętać.

Mimo szczególnych zabezpieczeń i badań geologicznych po pierwszej katastrofie na budowie warszawskiego metra wypadek osunięcia się ziemi, jaki wydarzył się tam kilka dni temu, i konieczność ewakuacji mieszkańców sąsiednich kamienic także sygnalizuje jak trudno jest wykluczyć możliwość podobnych katastrof.

Czy zatem takie ryzyko miasto może podejmować i pakować się jednocześnie w odpowiedzialność odszkodowawczą wobec Skarbu Państwa, który jest właścicielem górotworu, wobec właścicieli sąsiednich budowli i budynków? Czy cena jaką zapłaci nie przerośnie możliwości finansowych Bochni i nie spowoduje regresu ekonomicznego?

Niszczenie bocheńskiej tradycji

Generał Leopold Okulicki, ostatni komendant Armii Krajowej, całym swoim życiem poczynając od walki w legionach Józefa Piłsudskiego, aż po jego męczeńską śmierć w kazamatach moskiewskiego więzienia w 1946 roku wykazał niezłomną wolę walki o niepodległość Polski. Był wybitnym Synem Ziemi Bocheńskiej związanym z tą rodzinną ziemią urodzeniem, nauką i sentymentem do Bochni. Jego nazwisko w latach PRL-u i moskiewskiego dyktatu miało być wymazane z kart historii. Nie pojawiło się nawet w wydanej w 1980 roku monografii Bochni i regionu bocheńskiego.

Społeczeństwo Bochni i Ziemi Bocheńskiej przywróciło pamięć tego Żołnierza Wyklętego związanego tak mocno z Bochnią i Ziemią Bocheńską i 25 lat temu w 1989 r. nazwało jego imieniem plac, który dzisiaj Związek Bocheńskich Pracodawców chce zabudować, a 50 lat od śmierci Generała, którego prochów Rosja do dzisiejszego dnia nie zwróciła Polsce, w 1996 r. wybudowało mu pomnik, na który składali się mieszkańcy Ziemi Bocheńskiej i kombatanci – byli żołnierze Armii Krajowej, rozsiani po całym świecie.

Z tego powodu teren ten winien być otoczony należnym szacunkiem i opieką władz samorządowych, żyjących kombatantów Armii Krajowej i władz konserwatorskich. Nie może być przedmiotem manipulacji, pod fałszywą przykrywką, że wybudowany tam parking nie będzie służył prywatnemu przedsiębiorcy lub jakimś bliżej nieokreślonym “pracodawcom” ale społeczeństwu i nie spowoduje paraliżu komunikacyjnego w tym rejonie.

Przedstawione przez media sugestie autorów pomysłu, że pomnik będzie stał na dachu wybudowanego parkingu ubliża pamięci Generała i żyjącym jeszcze jego podkomendnym. Propozycja, aby niejako symbolicznie pełnił rolę “parkingowego” jest kolejną próbą poniewierania pamięcią o Generale i jego żołnierzach Armii Krajowej. Jest ona także naiwnym kamuflażem, bo oczywiste jest, że dach ewentualnego parkingu nie wytrzyma ciężaru pomnika, a więc okaże się, że pomnik po wybudowaniu parkingu musi z tego placu zniknąć.

Zagrożenie dla Szkoły Muzycznej

Pomysł podziemnego parkingu uderza rykoszetem w Państwową Szkołę Muzyczną I stopnia im. Jerzego Żurawlewa w Bochni, uczącą się tam młodzież i powoływaną aktualnie szkołę II stopnia. Może on nawet uniemożliwić jej powstanie, albo spowodować zamknięcie obu szkół ze względu na zwiększony ruch samochodowy w jej najbliższej okolicy (wjazd na parking w bezpośrednim pobliżu wejścia do szkoły) i wynikające stąd zagrożenie dla uczęszczającej tam młodzieży. Ilości wdychanych przez młodzież spalin, wydalanych przez wentylatory podziemnego parkingu w najbliższym sąsiedztwie szkoły nie będzie bezpieczna dla młodzieży i może spowodować zamknięcie obu szkół. Parking spowoduje zasłonięcie szkoły, a od strony kościoła widoczny będzie jedynie dach tej szkoły, w wyniku czego oszpecony zostanie cały ten teren.

Paraliż komunikacyjny i inne możliwości lokalizacji parkingów

Parkingów nie buduje się w ścisłym centrum zabytkowych miast o wąskich uliczkach, bo powodują zagęszczenie ruchu kołowego w śródmieściu (vide: ul. Szewska, Sutoris, Bracka, Kowalska). Lokalizuje się je na obrzeżach miast lub w miejscach nieinwazyjnych. Takich możliwości w Bochni, niedaleko rynku, jest kilka i Związek Bocheńskich Pracodawców powinien takich rozwiązań poszukiwać, a nie wdawać się w konflikt z tradycją, uczuciami bocheńskiego społeczeństwa, rozumem i logiką rozwiązań komunikacyjnych i ze strategią miasta Bochni i powiatu bocheńskiego. Od dawna wysuwane propozycje nieinwazyjnej budowy takich parkingów pomiędzy śródmieściem a Parkiem Rodzinnym na Uzborni może znakomicie rozwiązać problemy nie tylko Związku Bocheńskich Pracodawców, ale także klientów Parku Rodzinnego Uzbornia, Przychodni Rejonowej w Bochni, Hali i Placu Targowego “Gazaris”. Trzeba do tego tylko dobrej woli, której dotychczas nie dostrzegamy,
a nie bezwzględnego uporu, kosztem interesów Bochni i powiatu bocheńskiego.

Pro publico bono?

Związek Bocheńskich Pracodawców jest stowarzyszeniem bardzo młodym. Powstał zaledwie dwa lata temu. Do tej pory nie wykonał dla miasta żadnej inwestycji, ani też w inny sposób nie okazał się użyteczny dla miasta Bochni. Nie wykazał swojej wiarygodności w zakresie realizacji zadań publicznych i inwestycyjnych, co potwierdza brak stosownej dokumentacji z działalności tego stowarzyszenia w Krajowym Rejestrze Sądowym.

Dlatego z ogromnym zdziwieniem i niedowierzaniem odczytaliśmy jego deklarację opublikowaną w 2012 roku na portalu internetowym www.dziennikpolski24pl, że Związek postanowił wziąć sprawy w swoje ręce i zbudować pod placem Leopolda Okulickiego podziemny parking…miasto powinno przekazać działkę pod budowę… a całą zaś resztą, to jest wyłonieniem wykonawcy, sfinansowaniem kosztów inwestycji zajmie się stowarzyszenie.

Optymizm i beztroska w podejściu do tak poważnego, ryzykownego i mogącego mieć dalekosiężne negatywne skutki dla rozwoju Bochni i Ziemi Bocheńskiej przedsięwzięcia musi niepokoić. Musi być sygnałem ostrzegawczym przede wszystkim dla bocheńskiego samorządu, traktowanego lekceważąco i instrumentalnie. Wydatkowanie samorządowych środków i urządzenie zieleni miejskiej na placu gen. Leopolda Okulickiego, które tak bardzo ucieszyło bocheńską społeczność różnych opcji politycznych zamknęło w sposób wyraźny i konsekwentny temat budowy tam parkingu. Czy teraz, wobec bezprecedensowych nacisków, samorząd królewsko-górniczego miasta Bochni ma okazać chwiejność i przyznawać się do niegospodarności? Czy powinien wchodzić w niejasną, zagmatwaną prawnie sferę relacji publiczno-prawnych, w której nie będzie wiadomo, gdzie kończą się interesy publiczne, a zaczynają interesy prywatne?

Samorząd miasta Bochni ma pełne prawo do jasnego określenia swojego stanowiska i niewątpliwie zyska uznanie społeczne, jeśli takim pomysłom zdecydowanie się przeciwstawi.

Z poważaniem

Zarząd Główny i Prezes Stowarzyszenia Bochniaków
i Miłośników Ziemi Bocheńskiej