Podróże kształcą

Z racji swoich zawodowych obowiązków dużo podróżuję ostatnio w różne miejsca w kraju. Często bywam w Chojnicach miasteczku podobnym do Bochni pod względem wielkości, uprzemysłowienia, otoczenia. Miasto podobnie jak Bochnia otoczone dookoła Gminą Chojnice, budżet miasta nieco większy od budżetu bocheńskiego. Uprzemysłowienie także podobne jeden większy zakład i kilka mniejszych, mieszkańców 40 tys. nieco bardziej oddalone od większych ośrodków Gdańsk, Toruń ponad 100 km. W rankingu gmin 25 miejsce na około 3 tys. gmin w Polsce. Miasto przypadło mi do gustu, a ponieważ kilka kilometrów za miastem jest jezioro wybrałem się po raz pierwszy od 25 lat z rodziną na tygodniowy wypoczynek. Miałem więc okazję przyjrzeć się z bliska jego funkcjonowaniu. Miasto to wyróżnia się dobrym zarządzaniem co widać niemalże na każdym kroku. Po pierwsze czystość nie spotykana w innych miastach, po drugie dobrze zorganizowana komunikacja, po trzecie dobry stan dróg, wiele nowych inwestycji. Zainteresowało mnie to skąd taki dostatek w tym wydawało by się niezbyt bogatym na pierwszy rzut oka mieście.

Zacząłem więc rozpytywać znajomych, surfować w internecie. Odpowiedź przyszła dość szybko. Wystarczyło porównać zawartość stron internetowych Bochni i Chojnic. Zacznijmy od rzeczy zasadniczej dla każdego samorządu czyli budżetu.

Budżet: Bochnia: zakładka budżet 45 stronicowy tekst uchwały z załącznikami mnóstwem paragrafów, działów i rozdziałów i kwot – dla zwykłego obywatela tekst niezbyt czytelny, Chojnice: oprócz tekstu uchwały kilkanaście slajdów z graficznym czytelnym przedstawieniem pozycji budżetowych także w ujęciu historycznym od 2005r.

Środki unijne: Bochnia: dwie pozycje, łączna kwota dofinansowania ze środków unijnych 919 tys. zł, Chojnice trzy pozycje, łączna kwota dofinansowania ze środków unijnych: 37 mln. zł.

Inwestycje: Bochnia oprócz informacji o przetargach i budżetu brak informacji, Chojnice: informacja od 1998r. ze szczegółowym opisem inwestycji, podani wykonawcy, podwykonawcy oraz szczegółowe informacje o realizacji oraz terminach zakończenia, min. wybudowany park wodny i nowy szpital do którego miasto dołożyło 5 mln. zł, a państwo 136 mln. zł.
Warto wspomnieć, że inwestycje realizuje się tu kompleksowo, nie jest to łatanie dziur. Na przykład remont bazyliki mniejszej w rynku (gmina 380 tys. zł , parafia 380 tys. zł, konserwator zabytków 500 tys. zł i 3,7 mln. zł środki unijne) rozpoczęto od drenażu wokół bazyliki, kanalizacji deszczowej, zabezpieczeń antywilgociowych, a skończono na remoncie samej bazyliki i wszystkich ulic wokół bazyliki wraz oświetleniem. Jak remontowano drogi to oprócz dróg i zatoki autobusowe, parkingi, oświetlenia, chodniki.

Preferencje dla przedsiębiorców i inwestorów: Bochnia: brak informacji, Chojnice: pakiet uchwał pod nazwą „Chojnickie preferencje dla przemysłu, handlu i usług”, trzy uchwały o ulgach podatkowych dla przedsiębiorców, ponadto miasto Chojnice oferuje swoim mieszkańcom możliwości uzyskania wielu ulg i zwolnień m.in. w podatku od nieruchomości w celu poprawy estetyki nieruchomości położonych w obrębie strefy konserwatorskiej.
To tylko kilka przykładów z porównania stron internetowych, kto będzie chciał z łatwością odszuka strony i porówna, a zapewniam, że jeszcze wiele ciekawostek znajdzie.

Receptą na sukces jest przede wszystkim wizja przyszłości i skuteczne jej realizowanie, a to zależy od człowieka, który te „klocki” układa, ponadto wierność zasadzie, że zgoda buduje niezgoda rujnuje. Jednym z powodów dla których miasto pozyskało tak duże dotacje unijne jest fakt, że nigdy o duże pieniądze nie występowało samo. Zawsze z gminą lub gminami, samorządem powiatowym i wojewódzkim, a w przypadku bazyliki z parafią. U nas cechy charakterologiczne włodarzy wykluczają moim zdaniem alians miasta i gminy. Przykład szpitala pokazuje, że współpraca samorządu i władz państwowych się opłaca. Sukces osiąga się także dzięki komunikacji z mieszkańcami wszak gmina to wspólnota jej mieszkańców, a nie radnych czy partii politycznych. Kiedyś w Bochni jeśli dobrze pamiętam zlikwidowano nagrywanie sesji rady miejskiej, w Chojnicach mało tego, że się nagrywa to nagranie z każdej sesji jest dostępne w internecie. Można sobie ściągnąć pliki i odtworzyć.

Proponowałem już poprzednim władcom i proponuje obecnym, aby w ramach informacji na drukach podatkowych, które mieszkańcy otrzymują na odwrotnej stronie wydrukować krótkie sprawozdanie finansowe z roku poprzedniego ludzkim językiem, a nie urzędniczym podać ile pieniędzy i z jakich źródeł pozyskała gmina ile wydano na inwestycje, oświatę zdrowie, Kronikę Bocheńską etc. Aby osiągnąć sukces trzeba również umieć sprzedać swoje dokonania.

I jeszcze jedna ciekawostka ze strony internetowej Chojnic. Na stronie tej publikowany jest program wyborczy komitetu wyborczego burmistrza (Chojnice 2010). Jakoś nie boi się on rozliczenia z obietnic wyborczych.
Na koniec dwa zdjęcia: kiosk handlowy na rynku w Chojnicach i buda handlowa na rynku w Bochni. To porównanie dedykuję burmistrzowi i architektowi miejskiemu w Bochni.

Wielka Encyklopedia Chojnicka posiada taki oto zapis:

„Arseniusz Finster (ur. 06.04.1964 r. w Chojnicach) – skuteczny w działaniach burmistrz miasta Chojnice od 1998 r. Społecznik, nauczyciel, w latach 1991 – 1998 Dyrektor Zespołu Szkół Zawodowych Nr 1 w Chojnicach, wykładowca akademicki, doktor nauk ekonomicznych. Miasto Chojnice przeżywa renesans za czasów tego włodarza. Burmistrz ze zjawiskowo ogromnym poparciem wśród mieszkańców.”

Burmistrz ponoć jest bezpartyjnym w 2002r. uzyskał w pierwszej turze wyborów 76% głosów i był popierany przez SLD UP, w 2006 uzyskał w pierwszej turze 82,4% głosów i był popierany przez PO.

Chojnice mają Finstera, Niepołomice Kracika, każdemu włodarzowi także obecnemu burmistrzowi Bochni życzę takiej laurki jakiej dorobił się burmistrz Chojnic. Podobna przeszłość zawodowa takie same tytuły naukowe, planty przy ul. Kazimierza Wielkiego pięknieją…… Za dwa lata wybory. Zbyt wiele czasu nie pozostało.

There are 2 comments

  1. genielny tekst a co robi pan Orzeł pytanie bez podtekstu i bez zjadliwości pytam z ciekawości bo może by zastanowił się nad kandydowaniem na STANOWISKO

  2. Co robię ? Zajmuję się zarządzaniem przedsiębiorstwami, a w szczególności ich finansami. W tej branży czuję się najlepiej i najwięcej daję z siebie. Dlatego nie zamierzam stawać w szranki wyborcze, mimo,że z konieczności pracuję poza miejscem zamieszkania. Pozdrawiam J.Orzeł