Mój Tyś Kaziu, mój

Jakoś mam słabość do żuli, więc lubię obserwować ich zachowanie. Po prostu wychowałem się przed blokiem. I w kontekście sporu o „prawa autorskie” do Kazimierza Wielkiego, przypomniał mi się taki jeden, który stał przed pomnikiem i wolał: „Mój Tyś Kaziu, mój.” Dlatego jestem przekonany, że tak uczuciowy związek z Kazimierzem i ekspresja w wyrażaniu uczuć, może świadczyć tylko o jednym, mianowicie o wyłączności wszelkich praw do niego. Wobec powyższego postanowiłem odszukać wspomnianego Szacownego Pana Żula i poinformować go, że niejaki Bogdan Kosturkiewicz i Piotr Skoczek chcą „skorzystać” z jego nieodłącznych praw.

Wszystkich jednocześnie wzywam do podobnego poszukiwania. Może to być bowiem dla Szacownego Pana jedyna okazja do zarobienia większych pieniędzy na wódkę. Przyznacie, że takiej szansy nie może przegapić. Ponadto może mu to dać jakąś większą życiową stabilność, a ona w życiu Szacownego Pana jest szczególnie ważna.

Aha i jeszcze mi się przypomniało, że wspomniany żul przed pomnikiem wołała także „Mordo Ty moja”, ale o tym wolę więcej nie pisać, bo nie wiem, czy miał do tego zwrotu prawa autorskie, a może mieć je jeden z włodarzy naszego miasta …