Marek Piekarczyk: Bochnia staje się coraz bardziej obca

W serwisie Onet.pl pojawił się wywiad z Markiem Piekarczykiem, liderem TSA, jurorem The Voice of Poland, a od roku również Honorowym Ambasadorem Królewsko-Górniczego Miasta Bochni. Muzyk w gorzkich słowach przyznał, że jego rodzinne miasto staje się dla niego „coraz bardziej obce”.

Na pytanie dziennikarki (Katarzyna Paluch): „Czujesz, że Bochnia jest twoim miejscem na ziemi?”, Marek Piekarczyk odpowiedział:

Ono się staje coraz bardziej obce. Nie tylko dlatego, że moi koledzy odchodzą. Miasto też się zmienia. Biznes wkroczył, jest więcej banków niż rozumu. Giną zabytki. Jestem plastykiem bocheńskim i zabytki architektury są mi bliskie, nawet pisałem o nich pracę dyplomową. Widzę, jak to znika, jak duże pieniądze w rękach niekulturalnych ludzi niszczą miasto, piękne kamienice. Pojawiają się straszliwe witryny w zabytkowych kamieniczkach. Stały element gry – kombinowanie jak zniszczyć zabytek. I nagle nie ma stajni królewskiej Kazimierza Wielkiego, śladu nie zostało. Bochnia miała też piękne planty na wzór Krakowa, one niestety też zostały zniszczone. Po alejach zostały ślady. Pieniądze demoralizują miasto, które traci urok. Nawet kiedy przyjeżdżają turyści do kopalni soli, która jest popularna na świecie bardziej niż w Polsce – bo ma dużo walorów leczniczych – uciekają z Bochni, bo nie mają co tu robić. Sam to odczułem, jak byłem w kopalni przez noc i wyjechałem stamtąd – na górę i znalazłem się w środku hałaśliwego, śmierdzącego miasta. Nie dziwię się, że uciekają. Nie ma tu takiego klimatu, żebym tak do końca czuł, że to moje miejsce. Ludzie są moi, bliscy, ale miasto robi się coraz bardziej obce. Ale tak jest wszędzie, myślę, że świat się w tym już pogubił.

Więcej w wywiadzie w serwisie Onet.pl.