„PRZEPROSINY: Jan Truś przeprasza Marka Bzdeka za to, że w dniu 15 marca 2024 r. podczas konferencji prasowej przekazał nieprawdziwe informacje, co do kwoty wydatkowanej z budżetu Gminy Bochnia na wynagrodzenia wójta, zastępcy, skarbnika i sekretarza Gminy Bochnia, zarzucając przy tym Wójtowi Gminy Bochnia Markowi Bzdekowi rozrzutność, podczas gdy przekazane podczas konferencji dane dotyczące zarobków w/w osób obejmowały również wynagrodzenia współmałżonków zastępcy wójta oraz skarbnika, niezatrudnionych w Gminie Bochnia, czym wprowadził wyborców w błąd oraz naruszył dobra osobiste Wójta Gminy Bochnia Marka Bzdeka.”

Busy pod czujnym okiem policji. Są postępy

Zbyt szybka jazda, „łyse” opony, zabieranie zbyt dużej liczby pasażerów – to główne grzechy busiarzy. Policja systematycznie kontroluje przewoźników i – co ważne dla pasażerów – widoczne są zmiany na lepsze. Wciąż jednak stróże prawa proszą o sygnalizowanie nieprawidłowości pod numer 997 lub 112.

Pasażerowie przyznają, że są pewne niedogodności związane z busami. Mimo wszystko to najpopularniejszy środek transportu w powiecie bocheńskim. Zdarza się, że busy jeżdżą nieregularnie. Niektóre się spóźniają, a nawet nie przyjeżdżają. Co do tego, czy jest tłoczno, to zależy od godziny. Rano jest najgorzej, gdy jedzie się do szkoły i w godzinach popołudniowych, ok. 14-15 – mówią pasażerowie.

Jednym z głównych grzechów kierowców przewożących osoby jest prędkość. Stąd bezlitosna postawa policji. Nie ma żadnej tolerancji co do prędkości tych busów. Jeżeli namierzamy busa, który przekracza w jakimkolwiek stopniu prędkość, jest karany. O ile przy zwykłym kierowcy samochodu osobowego kończy się czasami na pouczeniu w sytuacji niewielkiego przekroczenia prędkości, to dla busów i autobusów takiej tolerancji nie ma. Skutek jest taki, że wykroczeń związanych z prędkością jest coraz mniej, jednak przynajmniej jeden przypadek zdarzy się w każdym tygodniu – mówi Jacek Sobiecki, szef bocheńskiej drogówki.

Szczególne kontrole dotyczą przewoźników dzieci. Staraliśmy się skontrolować wszystkie autobusy przewożące dzieci. Nie było uwag odnośnie stanu technicznego tych pojazdów, niemniej jednak nawet w zeszłym tygodniu zdarzyło się wykroczenie spowodowane przekroczeniem dozwolonej prędkości przez autobus wiozący dzieci. W tym przypadku ustawodawca przewiduje widełki jeśli chodzi o wysokość grzywny. Wówczas stosujemy najwyższą dopuszczalną karę.

Policja sprawdza też na życzenie autobusy wycieczkowe. W ostatnich tygodniach policjanci zwracają uwagę na stan techniczny ogumienia busów i autobusów. Niejednokrotnie dochodziło do zatrzymania dowodu rejestracyjnego pojazdu, a jego właściciel musiał wykonać dodatkowe badanie techniczne na stacji diagnostycznej. Z tego powodu zatrzymywane są 2-3 dowody rejestracyjne w miesiącu.

Policja uczula kierowców, żeby na zimę zadbali o stan techniczny opon swoich pojazdów. Wiadomo, że przewoźnicy uciekają z kosztów i nie wymieniają opon na zimowe. Ale jeżeli już jeżdżą na oponach uniwersalnych, to niech one będą sprawne technicznie, żeby miały odpowiednią wysokość bieżnika. Kierowcy ułatwi to prowadzenie tego busa, a pasażerom bezpieczną jazdę – mówi Sobiecki.

Jak na razie w Polsce opony zimowe nie są obowiązkowe. Np. w Austrii są obowiązkowe od 1 listopada do 1 kwietnia, co uważam jest bardzo słuszne. U nas takiego wymogu nie ma, ale zdrowy rozsądek nakazuje, żeby te opony wymienić i nie czekać do ostatniego dnia. Już przy pierwszym śniegu kilka dni temu był problem między Żegociną a Limanową. Przed przełęczą Widoma zaczęło się korkować, a śniegu było naprawdę niewiele.

Kontrolowana jest też liczba przewożonych osób w ramach akcji „Bus truck”. Kontrole rutynowe są codziennie, zwłaszcza rano, a raz w miesiącu funkcjonariusze prowadzą nasilone działania. Jacek Sobiecki nie kryje, że kierowcy busów dzięki komunikacji radiowej porozumiewają się i są w stanie uniknąć mandatu.

Wiadomo, że mamy pewną tolerancję, jeśli są to 2-3 osoby, np. dzieci jadące do szkół, to nie zmuszamy żeby te osoby wysadzać z tego busa tylko pouczamy kierowcę. Skutek jest taki, że pasażerowie reagują. Niestety nie zawsze jesteśmy w stanie dojechać, np. jeżeli ktoś jest w busie i dzwoni np. z okolic Łapanowa czy Zbydniowa. Niemniej pod tym względem sytuacja się trochę unormowała – dodaje Jacek Sobiecki.