Setne urodziny mieszkańca Dąbrowicy

Setne urodziny obchodził we wrześniu Władysław Tynka, mieszkaniec Dąbrowicy leżącej w gminie Bochnia. Z tej okazji były kwiaty, gratulacje, życzenia i prezenty złożone przez najbliższą rodzinę, sąsiadów, przyjaciół oraz samorządowców.

Pan Władysław od urodzenia mieszka w Dąbrowicy. Doczekał się trójki dzieci – 2 córek i syna, 5 wnuków i 3 prawnuków. Przez całe życie pracował ciężko na gospodarce. Jego żona Zdzisława jest emerytowaną nauczycielką.

Pan Władysław doskonale pamięta czasy wojenne. Jubilat interesująco opowiada o tym, jak rodzice jeździli na saksy do Danii. Do dziś potrafi z pamięci powiedzieć adres, na który wysyłana była korespondencja.

Pan Władysław od najmłodszych lat był społecznikiem. Należał do organizacji młodzieżowej działającej w Buczynie, brał udział w kursach rolniczych, prowadził ogródki doświadczalne. Był prekursorem różnych przedsięwzięć – jako pierwszy sprowadził na swoje tereny czereśnie lipcowe.

Nikt wtedy ich jeszcze nie uprawiał. Władek kupił 30 sztuk i przez pewien okres przynosiły one spore zyski – mówi z duma żona Jubilata.

Kolejną pasją pana Władysława od zawsze były podróże. W najdalszą podróż wyjechał kilka lat temu – do Rzymu. Do dzisiejszego dnia chętnie wsiada ze swoim synem do samochodu i jedzie na nawet niewielkie wyprawy. Podróże nieodłącznie wiążą się z innym hobby. Pan Władysław ma niezwykła kolekcję – kolekcję rowerów.

Jako pierwszy we wsi miał rower… z drewnianymi kołami. Jeździł na nich nawet do Krakowa. Lubił tez grać na skrzypcach. Przeważnie w święta siadaliśmy wspólnie z rodziną i śpiewaliśmy kolędy – mówi pani Zdzisława.

Zapytany o receptę na długie życie i zdrowie odpowiada: – Trzeba jeść mało i skromnie. Codziennie od 15 lat na śniadanie jem chleb z mlekiem. Zawsze należy jeść świeże jedzenie, a nie odgrzewane, liczące sobie kilka dni. Przede wszystkim należy jednak pamiętać, że w życiu ważna jest nie tylko praca. Człowiekowi należy się też trochę radości.

Życzymy Jubilatowi kolejnych lat w zdrowiu.