Biblioteka: Anna Mularczyk-Meyer i jej debiut książkowy

Powiatowa i Miejska Biblioteka Publiczna w Bochni zaprasza na spotkanie z Anną Mularczyk-Meyer i promocję jej debiutu książkowego: „Minimalizm po polsku czyli jak uczynić życie prostszym” – 18 listopada 2014 r. o godz. 18 w Sali klubu Biblioteki.

Publikację tę przedstawiamy wszystkim bywalcom naszej Książnicy, zapewniając, że czas poświęcony na jej lekturę nie będzie czasem straconym, ale skłoni do refleksji, a może nawet zapoczątkuje pozytywne zmiany – mówi Dorota Rzepka, dyrektor placówki.

Anna Mularczyk-Meyer jest z wykształcenia iberystką, z zawodu tłumaczką, w wolnych chwilach oprowadza turystów hiszpańskojęzycznych po Zamku Królewskim na Wawelu. Jej pierwsza książka jest z pewnością wydarzeniem na rynku wydawniczym, gdyż w przystępny i inteligentny sposób objaśnia fenomen nurtu zwanego minimalizmem i przekłada jego zasady na realia polskie. Wbrew powszechnym opiniom wyzbycie się luksusu, poprzestawanie na małym nie musi oznaczać biedy, ekstrawagancji, niezdrowego trendu czy postradania zmysłów, ale może stać się drogą do samorozwoju, do pogłębienia relacji międzyludzkich czy odnalezienia harmonii. Rozważania autorki są bardzo osobiste i poparte przykładami z życia. Przekonują, że bardzo niewiele trzeba, by przekraczać granice dotąd nie do pokonania, by znaleźć spokój, a przede wszystkim czas dla siebie i dla bliskich. By uwolnić się od nadmiaru – przedmiotów, emocji, zajęć i stresów – potrzebna jest chęć i pierwszy krok. A potem kolejny i jeszcze jeden – powolutku, z rozmysłem, acz wytrwale.

Budując własną przestrzeń życiową, szukając sposobu na własne szczęście często zanurzamy się w konsumpcjonizmie do granic możliwości. Bombardowani przez media, galerie handlowe czy ludzi z naszego otoczenia gromadzimy więcej i więcej. Niejednokrotnie więcej niż nam potrzeba. Zatracamy się w posiadaniu, zapominając, że naszym zadaniem jest BYĆ i PRZEŻYWAĆ – jak chce autorka. Podejście minimalistyczne nie przeszkadza nam żyć wygodnie, pokazuje nam tylko, jak niewiele do tej wygody potrzeba. Anna Mularczyk-Meyer przytacza słowa zakonnika, dominikanina:

Żyć w prostocie – najlepsze do wszystkiego. Nie męcz siebie, zastanawiając się, jak i co zrobić. Niech będzie, jak się zdarzy. Żyć w prostocie to nie smucić się, nikogo nie obrażać, nikomu nie sprawiać przykrości i wszystkim okazywać szacunek. Skoro chcesz miłości, to czyń miłość, chociaż najpierw i bez miłości. Żyj, nie smuć się, ze wszystkiego bądź zadowolony. Tu i rozumieć nie ma czego.

W swojej książce Mularczyk-Meyer zastrzega, że minimalizm nie jest dla każdego. Są ludzie, do których argumenty prostoty nie dotrą ze względu na standard życia, przyzwyczajenia czy zobowiązania. Nie przekonuje więc na siłę, nie jest nachalna ani moralizatorska, wypowiada się jednak pewnie i przejrzyście, co wzbudza sympatię i zainteresowanie zarówno jej osobą, jak i samym tematem.