UG Bochnia: Starosta wystraszył się prokuratora

Jacek Pająk na pół roku zablokował kanalizację w jednej z wsi gminy Bochnia – uważa wójt Jerzy Lysy. Gdy jednak sprawą zajęły się organy ścigania, starosta zmienił decyzję i pozwolił na wykonanie inwestycji biegnącej częściowo pod potokiem.

Gmina Bochnia powoli zmierza do zakończenia kanalizacji swoich terenów. Jest ona realizowana w ramach tzw. programu ochrony czystości wód rzeki Raby. Efektem tych działań jest do tej pory wybudowanie 9 oczyszczalni ścieków oraz 180 kilometrów kolektorów kanalizacyjnych. Podłączonych jest do nich blisko 75% gospodarstw domowych. W przypadku gmin wiejskich jest to ewenement na skalę kraju. Kilkanaście zabudowań obsługiwanych jest przez przyzagrodowe oczyszczalnie ścieków – podkreśla Stanisław Bukowiec, zastępca wójta gminy Bochnia.

Wszystkie inwestycje kanalizacyjne realizowane są z budżetu gminy, dotacji i pożyczek preferencyjnych oraz z pieniędzy stanowiących partycypację mieszkańców. Przy tej okazji pragnę im za to serdecznie podziękować – mówi Jerzy Lysy.

W tym roku kanalizacja miała powstać w Gawłowie (osiedle Zastawie) i Ostrowie Szlacheckim. Ku zdumieniu gminnych samorządowców, a przede wszystkim mieszkańców, starosta bocheński 11 kwietnia b.r. zablokował planowaną inwestycję na tym terenie. Po prostu odmówił Gminie zgody na wejście w teren działki Skarbu Państwa, którą zarządza z mocy prawa. Sęk w tym, że działki tej ominąć, gdyż jest to… potok Gróbka. Nie podał przy tym żadnego uzasadnienia – czytamy w komunikacie prasowym urzędu gminy Bochnia.

Wójt Jerzy Lysy wystąpił do wojewody: po pierwsze – o wyłączenie starosty z postępowania, po drugie – o wyciągnięcie w stosunku do niego konsekwencji służbowych, jako że sprawa dotyczyła tzw. zadań zleconych. Zmuszony byłem, więc zwrócić się do Wojewody Małopolskiego, aby wyłączył z procesu decyzyjnego starostę Jacka Pająka i wydał pozwolenie na przejście kanalizacji pod potokiem – zgodnie z warunkami technicznymi, jakie podał nam administrator potoku tj. Małopolski Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych w Krakowie – informował Jerzy Lysy, wójt gminy Bochnia w komunikacie prasowym pod wymownym tytułem „Czy powiaty są potrzebne?”.

Na reakcję ze strony starosty nie trzeba było długo czekać. Wystosował wniosek do premiera Donalda Tuska o …rozbiór gminy Bochnia.

Wójt Jerzy Lysy zdecydował też o zainteresowaniu sprawą organów ścigania. Nie mając wyboru, samorząd Gminy Bochnia zmuszony był powiadomić prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa przez starostę Jacka Pająka, który bez żadnych racjonalnych powodów swoją decyzją naraził Gminę i jej mieszkańców na poważne straty finansowe – wyjaśnia mecenas Robert Tomczyk, reprezentujący Gminę Bochnia.

Sprawa w prokuraturze wyjaśniana jest już od sierpnia b.r. Czynności sprawdzające wykonuje Policja w Dąbrowie Tarnowskiej. Rozpoczęły się pierwsze przesłuchania. Prawdopodobnie w rezultacie tych czynności, we wrześniu b.r. starosta Jacek Pająk zmienił zdanie i udzielił Gminie zgody na wykonanie kolektora pod potokiem Gróbka. Gmina przystąpiła więc do procedury związanej z ubieganiem się o pozwolenie na budowę, ale okazało się, że w tzw. międzyczasie zmieniły się normy techniczne, właściciele części posesji, a niektóre uzgodnienia lada moment się zdezaktualizują – czytamy dalej w komunikacie urzędu gminy Bochnia.

To skandal, jakich jeszcze nie było. Straciliśmy pół roku – najlepszy sezon budowlany. Obawiam się, że będziemy musieli zmienić część projektu technicznego, a to wszystko oznacza wydatkowanie dodatkowych pieniędzy publicznych – za sprawą prywatnych animozji starosty. Mieszkańcy są zbulwersowani, bo jeszcze długo będą musieli wywozić ścieki płacąc ogromne pieniądze. Tego szkodliwego działania nie można darować – dodaje wójt Jerzy Lysy.