Wciąż bez przełomu ws. podpalonych stodół

Ciągle nie ma przełomu w poszukiwaniu sprawcy podpaleń w okolicach Bochni. W maju spłonęło siedem stodół, a w lipcu jedna. Policja zapewnia, że trwa w tej sprawie intensywne śledztwo.

Pierwsze trzy stodoły spłonęły w nocy z 20 na 21 maja w Gierczycach (dwie) i Chrostowej (jedna). Dokładnie tydzień później, również w nocy z wtorku na środę, spaleniu uległy ponownie trzy budynki: dwa w Łapczycy i jeden w Gierczycach. Po tym incydencie pojawiły się podejrzenia o działaniu podpalacza. Wójt gminy Bochnia wyznaczył za jego wskazanie nagrodę pieniężną w kwocie 5 tys. zł.

Siódma stodoła spłonęła w nocy z 29 na 30 maja w Krzeczowie w gm. Rzezawa. W czerwcu nie zanotowano ani jednego tego rodzaju przypadku, jednak 3 lipca w Sobolowie w gm. Łapanów spłonęła ósma już stodoła. Policja zapewnia, że prowadzone jest intensywne śledztwo.

To zdarzenie nie łączy nam się z poprzednimi zdarzeniami. Jest to w naszym rozpracowaniu, pracujemy nad tym intensywnie operacyjnie, natomiast taka praca wymaga czasu i spokoju, by o tym nie mówić. Chodzi o to, żeby potencjalni sprawcy, nad którymi pracujemy, jak najmniej wiedzieli o naszych przedsięwzięciach – mówi Mariusz Dymura, komendant policji w Bochni.

Pożar stodoły zanotowano również 4 lipca w Ostrowie Królewskim. Tym razem strażacy wykluczyli jednak podpalenie, a jako przyczynę podali samozapłon siana.

Policja apeluje do mieszkańców Bocheńszczyzny o czujność i obserwowanie podejrzanych zachowań. W razie potrzeby należy kontaktować się z oficerem dyżurnym komendy w Bochni.