A. Rzepecki: dyrektor szpitala do odwołania

Przewodniczący rady powiatu domaga się odwołania Jarosława Kyci z funkcji dyrektora szpitala. Uważa, że ten nie radzi sobie na stanowisku, narażając placówkę na dodatkowe koszty.

Zdaniem Aleksandra Rzepeckiego, ostatnie decyzje podejmowane przez Jarosława Kycię, np. decyzja w sprawie przeniesienia sekcji zwłok z Bochni do Krakowa, generują dodatkowe koszty dla szpitala. Generalnie pierwsze wejście pana dyrektora kojarzy się ze zwiększaniem kosztów, a nie rozwiązywaniem problemów. Wystarczyło zmienić personel prosektorium, a nie zmieniać miejsce realizacji sekcji klinicznych czy prokuratorskich.

Druga błędna – zdaniem Rzepeckiego – decyzja szefa placówki to powołanie swojego zastępcy do spraw technicznych i ekonomicznych. Do tej pory w tym składzie personalnym można było sobie radzić. Teraz okazuje się, że sobie nie można radzić. Więc nie wiem, czym się zajmuje pan dyrektor, jeżeli potrzebny jest dyrektor administracyjno-ekonomiczny. A poza tym, jakie ten człowiek ma kwalifikacje? Wiemy, czym się zajmował w kadencji burmistrza Bogdana Kosturkiewcza, naprawdę gwiazdą nie jest. Więc nie chcę, żeby ktoś doprowadził do trudnej sytuacji szpital, który budowaliśmy przez tyle lat, w który zainwestowaliśmy mnóstwo pieniędzy.

Kolejny argument Rzepeckiego to kwestia kontraktowania. Jeżeli pan dyrektor w mojej ocenie nie radzi sobie z takimi rzeczami, to z kontraktowaniem tym bardziej może sobie nie poradzić. Dlatego uważam, że należy to przeciąć.

Czwarty argument, jaki przywołuje przewodniczący rady powiatu, to sygnały ze strony personelu. Jest to kwestia relacji z personelem, brak tych relacji. Mam informacje z wielu źródeł, z poziomu lekarzy, ordynatorów, pielęgniarek i innych pracowników szpitala. Po prostu brak kontaktu.

Aleksander Rzepecki zapowiada, że na posiedzeniu klubu radnych Nasza Wspólna Sprawa będzie postulował złożenie wniosku o odwołanie Jarosława Kyci, który to wniosek miałby być przedstawiony zarządowi powiatu.

Jarosław Kycia uważa, że opinia Aleksandra Rzepeckiego opierała się na faktach ogólnych. Nie przedstawił jakichś konkretnych argumentów, więc ciężko mi się do tego odnieść. Nie chcę tej opinii brać do siebie, bo uważam że jest inna sytuacja. Podejmuję wszystkie działania, które są możliwe do podjęcia. Sprawa jest bardzo trudna, bo leży często na styku relacji personalnych, więc praca jest trudna, duży zespół ludzi. Jest to opinia pana Rzepeckiego, jak najbardziej ma do tego prawo – mówi Jarosław Kycia.