A gdy zakwitną kasztany… – matura 2009 – wspomnienia A. Stolarczyk

Przeczytaj jak Anna Stolarczyk starszy kustosz bocheńskiej biblioteki wspomina swój egzamin dojrzałości oraz jakie rady daje tegorocznym maturzystom.

Anna Stolarczyk, starszy kustosz bocheńskiej biblioteki bardzo miło wspomina swoją maturę. – Był to bardzo radosny dzień w moim życiu. Ukończyłam liceum ekonomiczne w Bochni, i maturę zdawałam w roku 1973. Tak jak sięgam pamięcią to zdawałam język polski, matematykę oraz przedmiot wybrany czyli historię. Tak się składa, że byłam bardzo dobrą uczennicą, i po napisaniu prac pisemnych w zasadzie byłam zwolniona z ustnego egzaminu. Specjalnie się nie przygotowywałam. Pamiętam, że jakiś ściągi pisałam z historii, ale to było raczej na zasadzie powtarzania, bo ze ściąg i tak nie korzystałam – wspomina Anna Stolarczyk.

Z punktu widzenia bibliotekarskiego, to wydaje mi się, że ta nowa matura nie odzwierciedla dojrzałości. Wiele osób, które przygotowują się do matury przygotowuje sobie wcześniej bibliografię, i to jest takie bardzo wycinkowe. Ktoś kto chciałby się wykazać swoją wiedzą nie ma takiej możliwości. Często jest tak, że uczniowie bardzo dobrzy, którzy posiadają dużą wiedzę, wypadają słabo, a ci którzy się w trochę ślizgają po tematach, wypadają lepiej. Uważam, że stara matura była jednak lepsza – dodaje bocheńska bibliotekarka.

Zapytana jakich rad udzieliłaby tegorocznym maturzystom odpowiedziała: – To co mogłabym poradzić tegorocznym maturzystom to chyba, żeby się za bardzo nie denerwowali. Człowiek, który jest zdenerwowany często zapomina o różnych ważnych rzeczach. Lekkie emocje są potrzebne, ale stres czasem jest na tyle paraliżujący, że nie pozwala normalnie myśleć. Sądzę, że potrzeba też wiele optymizmu, że będzie dobrze. A jeżeli ktoś przez te kilka lat uczył się solidnie to nie ma się co bać, bo egzamin dojrzałości nie jest taki straszny. No i na koniec trzeba zaznaczyć, że maturzyści przed egzaminem na pewno powinni się porządnie wyspać