W Lipnicy zaatakował wściekły lis

Po raz pierwszy od dwóch lat na naszym terenie zanotowano przypadek wścieklizny. Miał on miejsce w Lipnicy Dolnej. Na szczęście nikt z ludzi nie ucierpiał.

Chorego na wściekliznę lisa napotkała mieszkanka Lipnicy Dolnej. Z pomocą przyszedł jej pies, który rzucił się na zwierzę. Ponieważ nie był zaszczepiony, musiano go uśpić.

Wacław Czaja, powiatowy lekarz weterynarii w Bochni, wyjaśnia że chociaż szczepionki przeciwko wściekliźnie zrzucane są dwa razy do roku, nigdy nie można liczyć na całkowite wyeliminowanie choroby. Zwykle szczepionkę konsumuje ok. 85 procent lisów, reszta może być zakażona groźną dla ludzi chorobą.

Po raz ostatni przypadki wścieklizny w powiecie bocheńskim zanotowano w 2010 r. Chorobę tę zdiagnozowano wówczas u dwóch lisów, zająca oraz kota (ten ostatni przypadek w Bochni przy ul. Wygoda).