Proszówki: zalewani przez kanalizację

Mieszkanka Proszówek zmaga się z problemem zalewającej jej dom kanalizacji. W tym roku piwnice domu pani Anny zostały zalane czterokrotnie, w ubiegłym – kilka razy. Domaga się ona odszkodowania.

Gminny Zakład Wodociągów i Kanalizacji twierdzi, że wina leży po stronie kobiety, ona z kolei uważa, że spotyka się z brakiem dobrej woli i zrozumienia ze strony urzędników i domaga się odszkodowania za zniszczenia. – Mam w piwnicach piec gazowy, żeliwny piec CO, który gdyby był włączany w momencie zalania, nastąpiłby jego wybuch. Kanalizacja została odebrana przez pana Jankowicza bez zastrzeżeń – mówi pani Anna.

Mirosław Jankowicz, dyrektor Gminnego Zakładu Wodociągów i Kanalizacji w Bochni uważa, że problem leży po stronie mieszkanki Proszówek, która nie chce dostosować się do zaleceń zakładu. – Ta pani sobie nie da pomóc, napisałem jej, co trzeba zrobić, ma wadliwie wykonaną instalację wewnętrzną i to jest powód – mówi.

Pani Anna zwraca uwagę, że problem z kanalizacją ma tylko w weekendy, kiedy – jej zdaniem – pompy nie działają. – W tym czasie pracownicy nie pracują – uważa mieszkanka Proszówek. – Ta pani nie pracuje w firmie i nie wie, jakie są przyczyny. Napisałem jej i nie ma podstaw twierdzić, że ją w jakiś sposób próbuję oszukać. Te obiekty są monitorowane, jest dozór, tym bardziej że nikogo w tej ulicy nie zalało tylko tą panią.

Dyrektor Gminnego Zakładu Wodociągów i Kanalizacji zwraca uwagę, że zawór zwrotny, zamontowany w piwnicy, trzeba konserwować. Zwraca o również uwagę, że roszczenia o odszkodowanie ze strony pani Anny są bezzasadne. Zapowiada również wypowiedzenie umowy. W odpowiedzi przesłanej mieszkance Proszówek przez GZWiK czytamy: „Żądanie odszkodowania za powstałe szkody wynikające z niedopełnienia warunków umowy ze strony odbiorcy usług w sytuacji udzielenia przez administratora sieci warunkowego pozwolenia na odprowadzanie ścieków do kanalizacji sanitarnej z pomieszczeń posadowionych poniżej poziomu terenu narażonych na częste podtopienia wywołane przez tzw. cofki wód piętrzonych w kanałach wynikłe z przyczyn niezależnych od Zakładu tj. np. wielkość opadów większa od obciążeń normatywnych kanałów jest bezzasadne. Będzie to skutkowało wypowiedzeniem umowy o świadczenie usług w zakresie odprowadzenia ścieków do kanalizacji sanitarnej z pomieszczeń posadowionych poniżej poziomu terenu”.

Dla mnie najważniejsze jest to, żeby człowiek mógł spokojnie mieszkać, wyjść z domu i nie kontrolować czy nas zalewa, czy nie. Mówię dzieciom, czy mogą spuścić wodę z toalety, czy nie, czy mam najpierw sprawdzić, czy mnie nie zalewa – mówi pani Anna.

There are 6 comments

  1. …ja proponuje pani mieszkanie w bloku na osiedlu niepodleglosci…chetnie zamienie sie..mieszkanko na 2 pietzre suche ..bez topienia))))

  2. jest problem i należy tej Pani pomóc.znamy przypadki bezduszności urzędników.kanalizacja ma być szczelna i tłumaczenie o wielkości opadów jest kompromitujące.

  3. red kompromitujaca to jest twoja wiedza! zeby cala instalacja kanalizacyjna dziala poprawnie to nie wystarczy szczelnosc kolektora glownego konieczna jest rowniez sprawnosc instalacji wewnetrznej w domu ot caly problem

  4. najpierw podłączają bezmyślnie a potem mają pretensje !!! mojej cioci w proszówkach kanalizacja po deszczu tez zalała piwnice ale wtedy wujek odłączył rynnę ze studzienki.
    przestało zalewać i zaoszczędzili na mandacie bo tak nie wolno robić!!!!

  5. Z Tego co wiadomo nie wolno wpuszczać wody opadowej do kanalizacji sanitarnej…. Jeżeli ktoś to ewentualnie czyni czyni to niezgodnie prawem więc może liczyć się z mandatem karnym jak to stwierdziła Klar. Panie dyrektorze do dzieła. przedmówczyni Klar pozwala twierdzić że niektórzy Pana klienci łamią prawo.