Dorota Halberda wspomina swoje 5 lat w Mojej Bochni

Siedzę w redakcji – mamy dead line! – Tym oto zdaniem często odpowiadałam na pytania przyjaciół o mój potencjalnie wolny czas. Czas kiedy to z kolektywem Mojej Bochni, niejednokrotnie do świtu, kompletowaliśmy materiały redakcyjne przed wysyłką do druku.

W redakcji było twórczo, pracowicie, z uśmiechem i prawdziwie po koleżeńsku. Mogliśmy na sobie polegać, wspieraliśmy się. Charyzmatyczny szef Alek, pan Prezes – jak go nazywaliśmy – wpadał częstokroć jak burza na Białą 21 i nakreślał z pasją wizję kolejnego wydania „mB”. Przy tym zawsze budował i motywował zespół. Siadaliśmy razem i każdy wtedy był tak samo ważny i potrzebny.

Pamiętam, że podczas eksploracji dowolnych obszarów spod znaku „Kultura” korzystałam z radością tzw. przywilejów dziennikarskich – wolna karta wstępu na wszystkie imprezy i wydarzenia kulturalne w mieście to było coś. Wtedy, kiedy miałam możliwość tzw. podwójnego uczestnictwa, przeprowadzania wywiadów, podglądania kulis i dotykania świata kultury ot tak, bezpośrednio – wówczas Bochnia była naprawdę „moja”.

Wspomnienie 5 lat pracy redaktora w Mojej Bochni zawsze wywołuje u mnie pozytywne skojarzenia – ta dookreślona czasoprzestrzeń wypełniona dobrze dobranym materiałem ludzkim stanowiła ważny i dobry etap w moim życiu.

Alek, Krzyś, Radzio, Paweł, Kasia, Mati, Sabina, Jacek, Weronika, Tomuś, Bogo, Szymon, Tomek – ściskam Was mocno i dziękuję za ten czas!
———————————–

Dorota Halberda:
Od 2003 – redaktor działu „Kultura”, w międzyczasie redaktor prowadzący, a od 2006 d0 2007 – zastępca redaktora naczelnego miesięcznika Moja Bochnia i Powiat oraz portalu internetowego mojabochnia.pl.