Szachista z przyszłością

Dla wielu pierwszym skojarzeniem ze słowem szachy jest nuda, dla innych sport ten jest pasją i pomysłem na życie – tak jak to się stało w przypadku Damiana Wcisło.

W świat tej dyscypliny Damiana wprowadził tata. – Chciałem sobie kiedykolwiek zagrać z chłopakami. Nauczyć ich i zagrać – powiedział Józef Wcisło. Tak też się stało. Damian miał 7 lat, kiedy zaczynał wchodzić w świat szachistów.

W 2000 roku nadeszły pierwsze sukcesy – zwycięstwa w Igrzyskach Młodzieży Szkolnej. W turnieju o randze międzynarodowej Damian próbował swoich sił po raz pierwszy w 2004 roku, zajmując 2 miejsce. Zdobywane z roku na rok doświadczenia sprawiły, że w 2005 sukcesów również nie zabrakło. Tytuły: najlepszego zawodnika miasta i gminy Trzebinia, powiatu Chrzanowskiego, zwycięzcy II Otwartych Mistrzostw Krakowskiego Klubu Szachistów, I miejsce w III Maratonie Szachowym o Puchar Burmistrza Miasta Bochni, indywidualne mistrzostwo Polski wśród gimnazjalistów, to tylko niektóre spośród wielu osiągnięć Damiana.

Rok 2006 również był czasem wielu startów i wielu zwycięstw w turniejach m.in. powiatowych, wojewódzkich czy międzynarodowych. Imponująca ilość sukcesów jest potwierdzeniem wielkiego talentu, jakim Damian został obdarzony. Nic dziwnego więc, że w kolejnym roku wygrywał wielokrotnie w kategoriach junior oraz open.

null
Pojedynek Shilov – Wcisło [fot. arch. Damiana Wcisło]

Podczas Turnieju rozgrywanego w Niemczech w 2008 roku, Damian zwyciężył w wielkim stylu, wygrywając wszystkie 19 z 19 rozegranych partii. Po raz kolejny pokazał na jak wysokim poziomie jest jego gra.

Nie minęły jeszcze 2 miesiące 2009 roku, a bocheński szachista wygrał już 4 turnieje. Te wysokie pozycje zapewniły mu 4 miejsce w ogólnopolskim rankingu szachistów urodzonych w roku 1991.

Damian jest zawodnikiem perspektywicznym, przyszłościowym. Ciągle się rozwija, robi postępy, wygrywa turnieje. Na pewno stanie się jeszcze lepszym graczem, i nie raz o nim usłyszymy – powiedział Edward Dorociński, kierownik sekcji szachowej działającej przy Miejskim Domu Kultury w Bochni.

Wydaje się, że szachy to sport, który wymaga poświęcenia wielu godzin każdego dnia na treningi. Damian natomiast temu zaprzecza. – Wyjazdy na zawody traktuję na luzie. Nie jestem człowiekiem, który ćwiczy regularnie. Jeśli brakuje mi chęci do grania, to po prostu nie gram. Szachy, jak się okazało są pasją całej rodziny. Grają również bracia Damiana. Mistrz wspomina czasy, gdy razem z nimi spędzał całe noce na doskonaleniu swoich umiejętności.

null
Partia z arcymistrzem Kamilem Mitoniem [fot. arch. Damiana Wcisło]

Damian należy do klubu UKS Hetman Koronny Trzebinia. – Dla mnie jest to satysfakcja, że chłopak, który nie miał trenera, który nie ma w Bochni warunków, tyle osiągnął w tej dziedzinie – mówił Józef Wcisło.

On w Bochni nie gra tylko dlatego, że nie było na to funduszy. Damian by się nie rozwinął, tak jak to zrobił, gdyby nie grał na Śląsku. Jego ojciec włożył w to duży wkład – skomentował Zbigniew Drzazga, będący obecnie trenerem sekcji w MDK-u.

null
Trofea zdobyte przez bocheńskiego mistrza [fot. arch. Damiana Wcisło]