Proszowska: spór sąsiedzki o hurtownię materiałów budowlanych

Mieszkańcy ul. Proszowskiej w Bochni skarżą się na sąsiedztwo hurtowni materiałów budowlanych. Państwo Pląder uważają, że działa ona nielegalnie. Z kolei właściciel zakładu wyjaśnia, że wszystko jest zgodnie z prawem.

Huk, smród, nie można wytrzymać. Niech ktoś zrobi z tym porządek i pozwoli nam żyć. W końcu mamy bardzo ruchliwą ulicę, a jeszcze z boku mamy hurtownię – mówi Tadeusz Pląder. – Nie ma żadnych papierów, a hurtownia sobie działa – dodaje.

Są wszystkie dokumenty, wszystkie prace były zgłaszane. Działalność na tej działce była od 1973 r. i nawet świadkowie na to są, że kupowało się tutaj dawniej materiały, węgiel itd. Ja wydzierżawiłem działkę z działalnością – wyjaśnia właściciel hurtowni, Stanisław Barnaś.

Bez wątpienia w moim przekonaniu jest tutaj zmiana sposobu użytkowania terenu. Sądzę że właściwe organy, które tymi rzeczami powinny się zajmować, sporządzą odpowiednie dokumenty, na podstawie których będzie można jakieś dalsze kroki poczynić – pozwiedzał burmistrz Stefan Kolawiński podczas czwartkowej wizji lokalnej na terenie hurtowni.

Andrzej Stapurewicz, szef nadzoru budowlanego w Bochni mówi, że podczas wizji zauważył wykorzystanie jedno z pomieszczeń budynku na sklep wyrobów budowlanych. – Jeżeli ktoś chce zmienić sposób użytkowania pomieszczenia, to właściwym organem do wyrażenia zgody jest starosta.

Po wizji lokalnej szef PINB ma sporządzić protokół, który ma podpisać również burmistrz.