Gm. Bochnia: „Budujemy drogi, mosty – dla pana starosty”

Z urzędu gminy Bochnia wpłynął do redakcji mojaBochnia.pl komunikat nawiązujący do wcześniejszego komunikatu prasowego starostwa na temat rozpoczynających się niebawem remontów dróg.

Oto treść komunikatu urzędu gminy:

„Budujemy drogi, mosty – dla pana starosty”

Takie popularne porzekadło towarzyszyło uczestnikom narady w sprawie wykonania remontu nawierzchni drogi powiatowej biegnącej od Nowego Wiśnicza do Gierczyc i Nieprześni. Po wieloletnich staraniach i monitach samorządu gminy Bochnia oraz miasta i gminy Nowy Wiśnicz nawierzchnia drogi ma zostać zmodernizowana dzięki środkom rządowym (tzw. „schetynówka”). Reszta środków została zabezpieczona w budżecie powiatu i gmin: Nowy Wiśnicz, Łapanów i Bochnia. Dwa ostatnie samorządy przekażą na ten cel ok. 700 tys. zł.

Powód zwołania przez starostę sołtysów oraz radnych powiatowych, gminnych z terenu miasta i gminy Nowy Wiśnicz, gminy Łapanów oraz gminy Bochnia do siedziby starostwa był zastanawiający. Przecież powiat przez wiele lat był głuchy na petycje… tych samych sołtysów i radnych gminnych. Planowana modernizacja drogi nie przebiega nową trasą, więc żadne konsultacje społeczne w tym przypadku nie są konieczne. Przetarg na inwestycję został też już rozstrzygnięty. Ustalenia techniczne również są przesądzone. Brakuje tylko… konkretnych działań.

Sprawa wyjaśniła się bardzo szybko. Slajdy prezentujące obecne dziury na drodze powiatowej i zapowiedzi lśniącej nowej asfaltowej nawierzchni miały uzmysłowić zebranym, jak świetlana będzie przyszłość, a ludziom będzie się żyło dostatniej. Każdy uczestnik spotkania otrzymał – a jakże – kolorową ulotkę ze zdjęciem zadowolonych starostów i wojewody podpisujących stosowne dokumenty. Na sugestię wicewójta gminy Bochnia, który stwierdził, że czuje się jak na zebraniu przedwyborczym, starosta Jacek Pająk i jego zastępca Tomasz Całka stanowczo odpowiedzieli, że nie mają zamiaru startować w wyborach parlamentarnych. Jednak w powietrzu czuć było zapach propagandy. Szkoda tylko, że powiatowi „pijarowcy” nie szanują czasu sołtysów, którzy na co dzień wykonują wiele ważnych i pożytecznych zajęć społecznych, w których dla odmiany nie ma żadnej propagandy.