Bocian z Majkowic uratowany

Bocian z okolic Bochni, który nie odleciał do ciepłych krajów, został uratowany. Przypomnijmy, ptak zimował w Majkowicach na posesji pani Barbary Jarosz.

Strażacy na dwukrotnie próbowali go złapać przy użyciu wysuwanej drabiny, jednak bocian płoszył się i odlatywał. Za trzecim razem akcja ratunkowa skończyła się powodzeniem. – Mój ojciec zrobił gniazdo dla bocianów 48 lat temu. Każdego roku bociany przylatywały. Po raz pierwszy od 48 lat bocian na zimę nie odleciał – mówi Barbara Jarosz.

Bocian był tak wyczerpany, że w okolicach kładki nad Rabą strażacy chwycili ptaka po gonitwie za nim, bo nie mógł już latać – mówi st. kpt. Mirosław Mroczek, rzecznik bocheńskiej straży pożarnej.

Bocian był wyziębiony, ale ogólnie w dobrym stanie, wszyscy którzy się nim zajmowali, robili to za darmo. Teraz ptak przebywa w azylu dla bocianów w Niwce. Zawiózł go tam Władysław Gołębiowski, sołtys wsi Majkowice. Przypomnijmy, 20 lat temu inny bocian również został na zimę na Bocheńszczyźnie. Zaopiekował się nim wówczas Stanisław Odrobina, wicewójt Gm. Drwinia. Wtedy bocian spędził zimę z kurami, często też bywał w mieszkaniu gospodarzy.