Łapczyca: potok wciąż nieudrożniony do końca

Potok w Łapczycy wciąż nie został do końca udrożniony. Podczas niedawnych opadów deszczu wieś znów została zalana, ponieważ wezbrana woda nie mieściła się w korycie w miejscu, gdzie potok nie został udrożniony. Sytuacja ta od połowy maja miała miejsce już kilka razy.

Jak mówi wójt Jerzy Lysy, regulacja potoku w Łapczycy została rozpoczęta kilka lat temu, ale wciąż jej nie dokończono. Dopóki się to nie stanie, ludzie wciąż będą narażeni na zalanie. – W każdym miesiącu, wobec tych anomaliów pogodowych, istnieje tam zagrożenie nie tylko w mieniu ludzkim, ale również zagrożenie życia i zdrowia. Tak się stało kilka razy w ciągu nocy, mieszkańcy zostali zupełnie niepotrzebnie narażeni.

Sprawę – zdaniem wójta – rozwiązałoby wyprostowanie ok. 300 m potoku w samym centrum wsi. – Jest na to pozwolenie, dokumentacja techniczna – wszystko, co trzeba ze względów formalnych przygotowane od paru dobrych miesięcy. Prostując trasę potoku uzyskalibyśmy bardzo wyraźny efekt i ulgę dla mieszkańców. Oczywiście zakładam, że kolejne etapy mogą być realizowane w jakimś sensownym czasie.

Wójt gminy Bochnia wystąpił do właściciela potoku o szybkie wykonanie zaległych prac. – To już była piąta powódź w niejednym domu i ci ludzie już nie nastarczają kupować nowych mebli.

Według deklaracji dyrektora Wojewódzkiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych w Krakowie, regulacja potoku w Łapczycy ma być wykonana w ze środków własnych zakładu w trybie nadzwyczajnym