„Lepiej umrzeć niż żyć …” – dramat życia po powodzi – reportaż TV portalu mojeBrzesko.pl

Kwików i Wola Przemykowska – to dwie najbardziej zalane wsie w gminie Szczurowa w powiecie brzeskim. Mieszkańcy tych wsi opowiadają o swoim dramacie podczas powodzi i po … Łzy cisną się do oczu tym, którzy przeżyli powódź i nam, kiedy obecnie pokazujemy ich popowodziowy los.

There are 5 comments

  1. Wczoraj rozmawiałam z panią która mieszka w Zielonej.Z tego co mi opowiadała nie dostała nic tylko kaszę i jakieś stare konserwy które okazały się zepsute.WSTYD PROSZĘ PAŃSTWA!Jej rozgoryczenie było naprawdę ogromne.Chyba są ludzie którzy odpowiadają za podział darów które napływają a wiem że jest to nie tylko jedzenie ale środki czystości,pościel,ręczniki itp

  2. Myślę że najgorsza sytuacja i najstraszniejsze obrazy popowodziowe są na Woli Rogowskiej.

  3. Kochani poszkodowani powodzianie , tylko modlitwa przyniesie Wam ulge w tych trudnych chwilach , ktore Was dotknely . Pomoc ludzka jest rozna , jeden da drugi , ukradnie . Jestem z Wami calym sercem , modle sie , oby skonczyl sie ten koszmar , ktory Was dotknol , badzcie silni i pelni Wiary .

  4. Bardzo wiele „powodzian”, to do wiśniczanki, są powodzianami piwnicowymi, tzn.zalało piwnicę i już czeka na DARY, ludzie są okropni, ledwo ich podtopilo a garną się po pościel, ręczniki, żarcie.Jakim prawem?
    Prawem dżungli. Wstyd mi za Was piwniczaki, zapraszam do Woli Rogowskiej!TęPanią z zepsutymi konserwami też!Jak się babina napatrzy, to i pasztet jej posmakuije.A i doceni swoją przytopioną piwniczkę lub stajnię.

  5. Witam wszystkich. Ja również jestem po powodzi, dom zalany miałam tylko do pasa. Widząc ogrom zniszczeń na terenie całej Polski wiem, że i tak miałam wiele szczęścia. Był nadzór budowlany ,wystawili opinie że dom nadaje się do rozbiórki, mam troje małych dzieci, co prawda cieszą się teraz bo ruszyły kolonie, ale nie o taką pomoc nam chodziło. Co z tego że przez dwa tygodnie będą się cieszyć wyjazdem, jak po powrocie nie wrócą do domu. Na konserwy mnie stać, ręczniki były wysoko nie zalało ich, ale na wynajem mieszkania mnie nie stać, nie mówiąc już o odbudowie domu. Zaraz będzie następna afera w kraju i o nas powodzianach się zapomni, wszystko ucichnie tak jak po katastrofie Prezydenckiego samolotu. Mimo iż z mężem pracujemy na pełnych etatach , nie dostaniemy kredytu na budowę domu, według banku jesteśmy nie rentowni a czy to moja wina że tak marnie zarabiamy. Czekamy teraz na orzecznika i jestem pełna nadziei że te obiecane pieniądze nie będą tylko bańką mydlaną.